Eddie pov:
Muszę to zrobić, ile można czekać?? Jestem żałosny, że jeszcze tego nie zrobiłem! Przecież mi nie odmówi. Muszę tylko zebrać wszystkie rzeczy i jechać do Wayna.Leżymy razem w łóżku, Amy odwrócona jest plecami do mnie, a moje ciało przywiera do niej. Dłońmi ciągle pocieram jej wypukły brzuch. Nie mogę wyobrazić siebie lepszego poranka, moją piękną kobieta jest jednak w ciąży o którą modliłem się od tak dawna. Wczoraj gdy pokazała mi zdjęcie naszego malucha, myślałem że nie wytrzymam ze szczęścia, a ona wyglądała na tak samo zadowoloną jak ja. Dlatego muszę się postarać, najpierw skończę robić pierścionek, później zajmę się domem. Muszę w końcu zapytać ją o rękę, ludzie normalnie najpierw biorą ślub, a dopiero potem robią dzieci, ale u nas jak zawsze wszystko jest inaczej.
Już nie mogę się doczekać wieczorów w których będę czytać naszemu maluchowi "Władcę Pierścieni" albo "Hobbita", albo uczyć go D&D, wyśle go na pierwszą kampanię! To będzie cudowne. Nauczę go grać na gitarze lub pianinie, albo Amy nauczy go grać na skrzypcach, czy bębnach. Maluch będzie przyszłością Hellfire, przyszłością Corroded Coffin. Dlatego muszę w końcu założyć jej ten pierścionek na palec i nie tylko ten jeden, później muszę się postarać żeby chciała założyć na palec obrączkę.
Amy poruszyła się w łóżku, a ja poczułem jak pod moją dłonią porusza się coś wewnątrz niej. Chyba sobie to uroiłem, bo będzie to jeszcze za wcześnie.. chociaż..? Złapałem książkę z szuflady w szafce nocnej, trzymam ją tam na wszelki wypadek od kiedy dowiedzieliśmy się, że Amy jest w ciąży. Przewertowałem kilka stron i znalazłem odpowiednią kartkę.
"Pierwsze ruchy odczuwalne dla ciężarnej odbywają się od 16 tygodnia ciąży"
Zdanie nie powiedziało mi wiele, kłania się matematyka, wczoraj mówiła o 4 miesiącu.... Jeden miesiąc ma 30 dni.. 4 razy 30.. jest piątą nad ranem nie powinienem się nad tym teraz zastanawiać... 2 razy 30 to 60.. 120.. długo ci to zajęło geniuszu. 120 dzielone na 7..? Nienawidzę matmy. 17..? Około..... Czyli to... To mogło być... O boże.
Dotknąłem jej ponownie, głaszcząc kciukiem jej delikatną skórę. Książkę odłożyłem na ziemię, miałem gdzieś co się z nią teraz stanie, później ją znajdę. Pocałowałem szyję Amy, a z twarzy nie schodził mi uśmiech.
Zacząłem robić w głowie listę rzeczy które muszę zabrać do Wayna, oprócz zapasowych strun, kamienia, który ma pomóc mi obrobić dokładnie i kilku innych potrzebnych rzeczy powinienem wziąć zdjęcie, żeby pokazać mu naszego malucha. Russell się stara za co naprawdę jestem mu wdzięczny, ale jednak moja relacja z nim nigdy nie będzie taka jak z Waynem, to on mnie tak naprawdę wychował i dał mi wszystko co mam. On pomagał mi w zdobyciu mojej pięknej kobiety i to on teraz pomoże mi zrobić dla niej pierścionek zaręczynowy. Mogę coś kupić, ale wiem że jeśli włożę w niego pracę to spodoba się on jeszcze bardziej mojej miłości.
- Eds.. dlaczego nie śpisz? - zaspany do granic możliwości głos Amy wyrwał mnie z myśli
- Obudziłem się jakiś czas temu.
Przecierała oczy niczym przedszkolak po drzemce, wyglądała tak uroczo.
- Która godzina? - zapytała odwracając głowę do budzika, jednak złapałem za urządzenie i zabrałem je z jej pola widzenia żeby mogła spokojnie dalej spać
- Wcześnie kochanie, śpij. - pocałowałem jej głowę moje dłonie dalej frywolnie masowaly jej brzuch
- Ty też idź spać Ed. - zamknęła oczy odwracając się twarzą do mnie
- Dobrze kochanie.
Odłożyłem głowę na swoją poduszkę i też zamknąłem oczy gotowy żeby pogrążyć się w dalszym śnie, albo rozmyślaniu nad tym jak dokładnie chce się oświadczyć, jednak gdy tylko moje powieki się przymknęły usłyszałem mojego anioła.
CZYTASZ
Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington
FanfictionAmara musi przenieść się z Nowego Yorku do Hawkins przez swojego brata. Chłopak wplątał się w jakieś szemrane interesy, co na pewno nie przyniosłoby nic dobrego. Siostra musi z nim jechać, żeby go przypilnować. Mieszkają ze swoim kuzynem Stevem Har...