Kierunek - odpoczynek.

160 8 4
                                    

Ostatnie 3 dni są tak gorące, że zaplanowaliśmy sobie rodzinny wyjazd nad jezioro kochanków. Przyda nam się trochę odpocząć, naładować baterie, jak rok temu rozpalić wieczorne ognisko, pośpiewać i pograć w jakieś głupie gry. Musimy wszyscy oderwać się od rzeczywistości i naszych ostatnich ciężkich dni.

Razem z Alison dopakowuję ostatnie rzeczy do koszy z jedzeniem, wszyscy mamy spotkać się na miejscu, ale wczoraj podzieliliśny się tym co każdy ma ze sobą zabrać. Oczywiście po namowach Alison oprócz jedzenia zabieramy też największego głodomora naszej całej wycieczki, Dustina. Ich związek chyba rozkwitł w ostatnim czasie, bo coraz częściej się spotykają, a Alison mówi już otwarcie że idzie spotkać się z Dustinem. Eddie udaje że mu się to nie podoba, ale doskonale wiem, że cieszy się że Alison wybrała sobie dobrego chłopaka który zawsze będzie miał respekt przed brunetem.

Kiedy skończyłyśmy pakować wszystko, a Eddie zaczął nosić rzeczy do wana poszłam na górę się przebrać. Moje ciuchy zaczynały się robić już coraz ciaśniejsze dlatego coraz częściej zaczynałam grzebać w połowie szafy należącej do Eddiego. Brzuch ciążowy był już lekko zarysowany na moim ciele i nie wiem do końca czy jestem na tyle pewna siebie żeby założyć moje ukochane czarne bikini które wiem, że Ed uwielbia. Wyjęłam je z komody i przebrałam się w nie, ale z jakiegoś powodu gdy spojrzałam w lustro i zobaczyłam moje ciało zamiast fali radości przeszedł mnie zimny podmuch obrzydzenia. Możliwe że to ponownie coś co moją głową chce mi wcisnąć przez roztargane na wszystkie strony hormony, ale nie czułam się dobrze oglądając się w lustrze.

Już miałam zacząć się przebierać, ale drzwi sypialni się otworzyły, a w nich stanął Eddie. Stanął jak wryty patrząc na mnie i na odbicie w lustrze, jego oddech lekko przyspieszył, a usta się rozchyliły w 'o'. Spojrzałam na niego i przełknęłam głośno ślinę.

- Nie przejmuj się, już się przebieram. Wyglądam okropnie, wiem. - powiedziałam odwracając się do komody i szukając stroju jednoczęściowego

- Żartujesz sobie.. prawda? - zapytał podchodząc bliżej mnie

Ed złapała mnie za dłoń i pomógł mi zrobić mały obrót pod jego ręką. Przyglądał się mi uważnie, a w jego oczach nie było ani śladu obrzydzenia, ani odrazy, wręcz przeciwnie jego wzrok był pełen podziwu i samych pozytywnych emocji. Jego dodatkowe zadowolenie moim wyglądem potwierdził fakt że urosło mu co nie co między nogami przez co delikatnie się zaśmiałam.

- Nie śmiej się ze mnie, wyglądasz nieziemsko. - powiedział dalej skupiając całą uwagę na moim ciele

- Przestań. - powiedziałam czerwieniąc się

- Taka prawda! - odpowiedział i stanął za mną odwracając nasze ciała w kierunku lustra. - Możesz sobie wyobrazić, że niedługo będzie tak duży, że będzie mi ciężko cię tak objąć..

- O mój boże.. przestań. - przeszły mnie widoczne ciarki

- Nie lubisz tej myśli? - zapytał zdziwiony i lekko urażony

- Ja... Nie wiem. Jestem gruba, a będę jeszcze grubsza..

- Jesteś w ciąży, jesteś piękna. - głaskał widoczne wybrzuszenie. - Jesteś niesamowita. - zaczął całować moje ramię i zbliżał się coraz bardziej do mojej szyi. - Taka piękna.. - cały czas się na mnie patrzył

Znowu się zaczerwieniłam tak jakbyśmy byli na naszym pierwszym spotkaniu, a nie mieszkali razem przez ponad rok z przerwami.

- Ale nie wiem czy powinnaś tak iść, chyba za dużo osób będzie mogło patrzeć się na twoje piękno, księżniczko. Chyba będę zbyt zazdrosny i samolubny, bo mam ochotę zachować te widoki tylko dla siebie.. - dalej całował moje ramiona wchodząc już powoli na moją szyję

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz