Specjalna okazja.

239 9 5
                                    

Uwaga!!! Sceny 18+!!!!

Szłam po korytarzu szkolnym razem z Dustinem i Mikiem którzy właśnie mi mówili, że Lucas nie może być na najbliższej kampanii D&D, która ma być jutro. Chłopak musiał dokonać wyboru albo grać w kosza, albo z przyjaciółmi w D&D, wybrał tym razem mecz kosza, bo ostatnio zrezygnował na rzecz kampanii.

- Amy! Prosimy cię porozmawiaj z Eddim, na pewno uda ci się go przekonać żeby przełożył kampanię na jutro!- powiedział Mike

- Jeśli ty go nie przekonasz to nikt tego nie zrobi!- krzyknął Dustin

- Chłopcy, musicie sami z nim porozmawiać, wyjaśnić mu dlaczego Lucasa nie będzie. Ja też dzisiaj będę na meczu.

Weszliśmy na stołówkę, Eddie siedział już z Garethem i Andym przy stoliku, rozmawiali o czymś bardzo mocno gestykulując.

- O nie... Eddie jest już wkurzony.. - powiedział Dustin i głośno przełknął ślinę

Podeszliśmy do stolika po odebraniu naszego jedzenia. Rozmowa chłopaków nagle się ucięła, a Eddie usiadł wkurzony na krześle.

- Co się stało? - zapytałam zdziwiona ich reakcja

- Nic.- odpowiedziała mi trójka dość nie miłym tonem

- ał... - powiedziałam cicho śmiejąc się z nich reakcji

- Słuchaj Eddie...- zaczął Dustin

- Co Henderson?? - zapytał wkurzony Eddie i spojrzał na chłopaka zły

- Ej..! - powiedziałam pstrykając palcami głowy obok Eddiego - zachowuj się. Wszyscy się zachowujcie. - spojrzałam na Andiego i Garetha

- O co chodzi Dustin..?- powiedział Eddie udając, że się uspokoił

- Emm... Eee... Nooo.... Eee.... - biedny Dustin się zapowietrzył że strachu, a Mike jakby mógł to schował by się pod stołem.

Spojrzałam na nich, a oni znów błagalnym wzrokiem patrzyli na mnie, westchnęłam i spojrzałam na Eddiego uśmiechając się do chłopaka.

- Słuchaj kochanie.. - Chrząknęłam żeby mój głos był bardziej przyjazny, ale stanowczy. - Dzisiaj chyba będę potrzebowała twojej pomocy.. mamy ten głupi mecz i muszę kibicować razem z resztą cheerleaderek, a wiesz jak źle się czułam wczoraj wieczorem. Boję się, że nie wytrzymam do końca meczu i będę cię bardzo mocno potrzebować.. - zrobiłam do niego słodkie oczy, czułam jak Dustin klepie mnie po nodze w pochwałę

Eddie chwilę się nie odzywał, widziałam jak myśli co ma mi odpowiedzieć.

- Mamy dzisiaj kampanię.. - powiedział Gareth

- To dzisiaj?? - powiedziałam z najbardziej prawdziwym zaskoczeniem na jakie było mnie stać. - no jak tak to nie ważne Eds, wiem jak ważna jest dla ciebie kampania..

- Zostanę z tobą na meczu..- przerwał mi Eddie patrząc na Garetha i Andiego. - Kampania może zaczekać do jutra, ale.. - Eddie spojrzał na mnie i się uśmiechnął.- Jutro będziesz musiała zostać ze mną. Bez żadnych wymówek.

- Dobrze kochany. Dziękuję ci bardzo. - pocałowałam go w policzek

- Ale.. Eddie!- zaczął Andy

- Cicho!! - krzyknął Eddie.- Powiedziałem ostatnie słowo. Kampania odbędzie się jutro. - powiedział i złapał mnie za rękę

Chłopacy westchnęli głośno, a Dustin i Mike chcieli jak najbardziej ukryć zadowolenie z zaistniałej sytuacji.

Droga przez Ciernie. - Eddie Munson x Amara Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz