Pięć lat temu zostałam postawiona przed trudnym wyborem. Albo ja, albo on. Marcelina dała mi ultimatum. Gdybym tamtego dnia przyszła na koncert i ją zlekceważyła Michał już dawno by nie żył. Miał zginąć od postrzału. Upozorowanie śmierci miało pokazać Marcelinie że to ja nie żyje. Na szczęście się udało.
Cieszę się że po pięciu latach w końcu mogę wrócić do rodzinnego miasta. Marcelina została zamknięta za próbę zabójstwa narzeczonej Matczaka. Bator natomiast wyjechał z miasta.
Przez cały ten czas Krzysiek był zawsze obok, za co jestem mu wdzięczna. Czy boje się powrotu? Oczywiście. Nie wiem jak wszyscy zareagują na wiadomość że żyje, napewno będą wściekli, dużo ludzi odwróci się ode mnie. Mimo to jestem dumna z tego co zrobiłam, chciałam szczęścia Michała, które w końcu do niego przyszło, zaręczył się i jest szczęśliwy z Julią.
Wracając do Warszawy zaczynam nowy rozdział w życiu. Nowe mieszkanie, nowa praca u boku ojca, wszystko będzie teraz inne, nic już nie będzie takie samo jak kiedyś...
CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA || MATA
FanfictionNie poznaję Twoich źrenic, mała, coraz węższe są, a kiedyś umiałem poszerzyć je, wtedy umiałaś mi wierzyć, całym sercem pokochałaś mnie Ale musiałem to spieprzyć, jakoś musimy to przeżyć...