3.24

6.4K 271 416
                                    

Gdy tydzień temu Krzysiek powiedział mi o wszystkim, postanowiłam że porozmawiam z Wiktorią. Jak się okazało Szczepański był w stosunku do niej strasznie arogancki. Pamiętam czasy kiedy Szczepan faktycznie był arogancki, ale było to z dziesięć lat temu kiedy jeszcze chodziliśmy do podstawówki. W ostateczności brunetka zgodziła się na rozmowę ze Szczepańskim.

— Siema — Andrzej dosiadł się do mnie i do Wiktorii.

— A co ty tutaj robisz? — Zapytała zdziwiona dziewczyna.

— Codziennie po pracy wpadam do nero żeby powspominać stare czasy — Odpowiedział — A wy co tutaj tak siedzicie jak na kółku różańcowym?

— Rozmawiamy — Odpowiedziałam.

— Zuza, jest sprawa — Chłopak spojrzał na mnie a po chwili przeniósł swój wzrok na Wiktorię — W zasadzie jeżeli ty też chcesz, to możesz przyjść — Zwrócił się do brunetki.

— Gdzie znowu przyjść? — Zapytałam — Nie chodzę na imprezy odkąd jestem w ciąży.

— Matczak się już zgodził przyjść, więc nie masz wyjścia. Spokojnie, zero alkoholu. Powiedzmy że będzie tak jak na spotkaniach anonimowych alkoholików.

— Szkoda tylko że nikt nie będzie anonimowy — Powiedziała Wiktoria.

— Jeżeli chcesz być anonimowa przyjdź z kartonem na głowie, gwarantuje że nikt cię nie rozpozna. Wracając, wpadniecie? — Zapytał chłopak.

— Może wpadnę — Odpowiedziałam chłopakowi.

— Będą wszyscy ze starej klasy, pójdziemy do Batorego. Stary załatwił nam wejście. Tylko mamy niczego nie ruszać — Wyjaśnił Rościsz.

— Zawsze chciałam zobaczyć jak wygląda Batory. Więc myślę że wpadnę — Powiedziała Wiktoria.

— Nawet nie wiecie jak dużo kasy wyłożył ojciec żeby nas tam wpuścili — Andrzej złapał się za głowę.

— Znając życie, kamery i tak będą włączone — Powiedziałam.

— Dokładnie — Potwierdził chłopak — A więc?

— Wpadniemy — Odpowiedziałam.

— Godzina osiemnasta, w moim domu.
___________________________

— Michał? — Podeszłam do chłopaka który poprawiał swojego koka na czubku głowy.

— Hm? — Matczak odwrócił się w moją stronę.

— Powinieneś ogolić brodę — Sięgnęłam ręką do policzka bruneta — Wyglądasz zupełnie tak jak kiedyś.

— Wyglądam zajebiście — Zaśmiał się.

— Zajebiście to mnie drapiesz tą brodą — Ułożyłam ręce na barkach chłopaka następnie stanęłam na palcach i złożyłam krótkiego całusa na ustach Matczaka.

— Więc mnie nie całuj. Nie zamierzam jej golić — Michał przejechał ręką po swojej brodzie.

— Okej — Westchnęłam — Idziemy?

— Ta, pan od uberka napisał że stoi już pod blokiem.

Opuściliśmy mieszkanie Michała i wsiedliśmy do ubera. Do mieszkania Rościsza dojechaliśmy piętnaście minut później. Matczak zapłacił kierowcy i wysiedliśmy. Po wejściu do mieszkania Andrzeja okazało się że wszyscy czekali tylko na nas.

— To co? Na rozgrzeweczkę browarek? — Zapytał Andrzej.

— Rościsz, mówiłeś coś innego — Wiktoria spojrzała na chłopaka.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz