— Zaprosiłeś Dominikę? — Zapytałam.
— Jaką Dominikę? — Zapytał zdziwiony.
— Lipską — Odpowiedziałam.
— Ona tu jest? — Zapytał.
— Jest — Potwierdziłam.
— Zaraz ją ktoś wyjebie — Mruknął przyciągając mnie do siebie.
— Może niech zostanie? — Zapytałam nie wierząc sama w to co mówię.
— Co? — Zapytał zdziwiony.
— Kultura — Odpowiedziałam.
— Zuza, a co jeżeli ona chce czegoś ode mnie? — Zapytał.
— To porozmawiasz z nią — Wzruszyłam ramionami.
— Nie chcę żebyś była zazdrosna — Mruknął.
— Nie będę — Powiedziałam — Nie ma o co.
— Narkiewicz — Chłopak spojrzał na mnie.
— No co? — Zaśmiałam się.
— Pogadamy w łóżku — Uśmiechnął się.
— To źle brzmi — Powiedziałam wtulając się w tors chłopaka.
— Źle to będzie z tobą — Chłopak objął mnie.
— Grozisz mi? — Zapytałam.
— Informuję — odpowiedział.
— Coraz dziwniejsze te wstępy do pornoli — Powiedział Krzysiek przyglądając się nam.
— Zamknij się Szczepan — Mruknął Matczak.
— Zamknąć to zamknąłem Franka w pokoju — Zaśmiał się.
— W którym pokoju? — Zapytał Matczak.
— Twoich rodziców — Odpowiedział Krzysiek.
— On wie gdzie oni mają alkohol — Powiedział Michał — napewno się już do niego dobrał — Kiedy ty go tam zamknąłeś?
— Po tym jak wrócił z Adamem z zakupów, poszedł tam bo macie tam balkon i go zamknąłem w pokoju — Zaśmiał się pijany Szczepan.
— Ojciec mnie zabije — Michał mnie puścił więc ja go też — Idziesz na górę? — Zapytał.
— Jasne — Odpowiedziałam.
Weszliśmy na górę, jednak w pokoju nie zastaliśmy nikogo, no i faktycznie alkoholu z barku Michała ojca ubyło.
— Może znalazł klucz i wyszedł — Powiedział Michał.
— To jest możliwe — Przyznałam.
Wróciliśmy z powrotem na dół, zaczęliśmy szukać Wygusia, jednak nigdzie go nie znaleźliśmy.
— E kurwa ludzie! — Krzyknął Dawid.
— Co kurwa? — Zapytał Michał.
— Dzwoń po policję — Powiedział Tonley.
— Co się stało? — Zapytał Krzysiek.
— Jaram sobie fajkę przed twoim domem, słyszę coś to patrzę na dach a tam sobie jakiś typ zapierdala, prawdopodobnie złodziej — Powiedział.
W tym samym momencie w którym Tonley zaczął wyjaśniać sytuację jaka go spotkała, usłyszeliśmy coś za oknem, niektórzy zaczęli mówić że zauważyli jak coś spadło do krzaków.— Dobra, kto idzie? — Zapytał Dawid.
Po pytaniu chłopaka wszyscy chcieli wyjść i zobaczyć co się stało, tak więc już chwilę później znaleźliśmy się na zewnątrz.
CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA || MATA
FanfictionNie poznaję Twoich źrenic, mała, coraz węższe są, a kiedyś umiałem poszerzyć je, wtedy umiałaś mi wierzyć, całym sercem pokochałaś mnie Ale musiałem to spieprzyć, jakoś musimy to przeżyć...