40

9.3K 293 777
                                    

— Zaprosiłeś Dominikę? — Zapytałam.

— Jaką Dominikę? — Zapytał zdziwiony.

— Lipską — Odpowiedziałam.

— Ona tu jest? — Zapytał.

— Jest — Potwierdziłam.

— Zaraz ją ktoś wyjebie — Mruknął przyciągając mnie do siebie.

— Może niech zostanie? — Zapytałam nie wierząc sama w to co mówię.

— Co? — Zapytał zdziwiony.

— Kultura — Odpowiedziałam.

— Zuza, a co jeżeli ona chce czegoś ode mnie? — Zapytał.

— To porozmawiasz z nią — Wzruszyłam ramionami.

— Nie chcę żebyś była zazdrosna — Mruknął.

— Nie będę — Powiedziałam — Nie ma o co.

— Narkiewicz — Chłopak spojrzał na mnie.

— No co? — Zaśmiałam się.

— Pogadamy w łóżku — Uśmiechnął się.

— To źle brzmi — Powiedziałam wtulając się w tors chłopaka.

— Źle to będzie z tobą — Chłopak objął mnie.

— Grozisz mi? — Zapytałam.

— Informuję — odpowiedział.

— Coraz dziwniejsze te wstępy do pornoli — Powiedział Krzysiek przyglądając się nam.

— Zamknij się Szczepan — Mruknął Matczak.

— Zamknąć to zamknąłem Franka w pokoju — Zaśmiał się.

— W którym pokoju? — Zapytał Matczak.

— Twoich rodziców — Odpowiedział Krzysiek.

— On wie gdzie oni mają alkohol — Powiedział Michał — napewno się już do niego dobrał — Kiedy ty go tam zamknąłeś?

— Po tym jak wrócił z Adamem z zakupów, poszedł tam bo macie tam balkon i go zamknąłem w pokoju — Zaśmiał się pijany Szczepan.

— Ojciec mnie zabije — Michał mnie puścił więc ja go też — Idziesz na górę? — Zapytał.

— Jasne — Odpowiedziałam.

Weszliśmy na górę, jednak w pokoju nie zastaliśmy nikogo, no i faktycznie alkoholu z barku Michała ojca ubyło.

— Może znalazł klucz i wyszedł — Powiedział Michał.

— To jest możliwe — Przyznałam.

Wróciliśmy z powrotem na dół, zaczęliśmy szukać Wygusia, jednak nigdzie go nie znaleźliśmy.

— E kurwa ludzie! — Krzyknął Dawid.

— Co kurwa? — Zapytał Michał.

— Dzwoń po policję — Powiedział Tonley.

— Co się stało? — Zapytał Krzysiek.

— Jaram sobie fajkę przed twoim domem, słyszę coś to patrzę na dach a tam sobie jakiś typ zapierdala, prawdopodobnie złodziej — Powiedział.
W tym samym momencie w którym Tonley zaczął wyjaśniać sytuację jaka go spotkała, usłyszeliśmy coś za oknem, niektórzy zaczęli mówić że zauważyli jak coś spadło do krzaków.

— Dobra, kto idzie? — Zapytał Dawid.
Po pytaniu chłopaka wszyscy chcieli wyjść i zobaczyć co się stało, tak więc już chwilę później znaleźliśmy się na zewnątrz.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz