2.34

6.9K 225 215
                                        

— O mój Boże — Przyjrzałam się dokładniej włosom chłopaka.

— Mów mi Franciszek Picasso — Wyguś poklepał Michała po głowie.

— Jestem przystojny? — Zapytał Michał patrząc na mnie.

— W tym wydaniu w szczególności. Wyglądacie jakbyście uciekli z lat osiemdziesiątych — Zaśmiałam się.

— Piorun na tych włosach oznacza jedno. Dzisiaj mocno pierdolnie na imprezie — Franek uśmiechnął się podziwiając swoje dzieło.

— Kupiłam żel — Otworzyłam torebkę z której wyciągnęłam żel do włosów.

— Dzięki Zuza — Franek odebrał ode mnie żel i nałożył go na włosy Michała.

— A gdzie Krzysiek? — Zapytałam.

— Poszedł gdzieś z Wiktorią — Odpowiedział Wyguś.

— Czegoś mi brakuje w tej stylówce — Franek przyjrzał się Michałowi.

— Okulary — Powiedziałam.

— Zaraz wracam — Franek odszedł za to Matczak wstał.

— Zdecydowałaś się? — Michał położył swoje ręce na moich biodrach i przyciągnął mnie bliżej siebie.

— Tak — Odpowiedziałam kładąc ręce na jego karku — Chyba nie chcę brać w tym udziału.

— To tylko zwykłe tańczenie — Matczak oparł swoje czoło o moje.

— Zwykłe tańce które zobaczą wszyscy twoi fani.

— Możemy zrobić tak że potańczysz tylko w klubie, nie będziesz musiała przebierać się w strój kąpielowy.

— Mogę być, ale nie być? — Zapytałam.

— Co masz na myśli?

— Być w teledysku tak żeby nikt nie widział — Odpowiedziałam.

— Możesz — Wzruszył ramionami — Chcę tylko żebyś była blisko, uwielbiam kiedy jesteś obok i patrzysz na to co robię.

— Zakochani, przyniosłem okulary — Wyguś położył ogromny karton na stole, po otworzeniu go, pozwolił nam abyśmy wybrali sobie okulary.

— Skąd masz tyle okularów? — Zapytałam biorąc okulary w kształcie serc.

— Od Deemziuli — Odpowiedział — Powiedział że powoli możemy się już zbierać na kręcenie teledysku.

— Zaraz będziemy, pójdę tylko zapalić — Powiedział Michał nakładając okulary.

— Dobra, ja spadam do reszty. Powiem że zaraz przyjdziecie — Franek odszedł, a my udaliśmy się do wyjścia z klubu.

— Idziemy na tył budynku?

— Mhm — Otworzył drzwi — Wyciągniesz mi fajkę? — Zapytał podając mi pudełko.

— Jasne — Otworzyłam opakowanie — Tutaj nie ma fajek.

— Jak to nie ma? — Zapytał biorąc pudełko do ręki — Pomyliłem opakowania — Zaśmiał się wyciągając Jointa.

— Michał... — Spojrzałam na niego z poddaniem.

— Tylko jednego — Matczak odpalił blanta.

— W takim razie spalimy go na pół — Zabrałam chłopakowi Jointa, którym sama się zaciągnęłam.

— Nie jest ci gorąco? — Zapytał.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz