3.20

6K 250 326
                                    

*ZUZA*

Po obejrzeniu filmu udałam się do kuchni. Wyciągnęłam sobie szklankę do której nalałam wody. Odłożone wcześniej tabletki włożyłam do ust i popiłam wodą. Dzięki jutrzejszemu usg dowiem się jakiej płci jest dziecko. Nie wiem czemu ale pierwszy raz tak bardzo stresuje się z powodu wizyty.

— Bibi — Zawołałam psa który zaczął szczekać.
Dopiero kiedy weszłam do korytarza usłyszałam pukanie. Otworzyłam drzwi w których stanął kompletnie pijany Matczak.
Chłopak rzucił się na kolana i zaczął mnie przepraszać. Nie chcąc obudzić sąsiadów kazałam Michałowi wejść do środka. Zamknęłam za nami drzwi, i udałam się do salonu.

— Chcesz się czegoś napić? — Zapytałam.

— Nie — Pokręcił przecząco głową — Chciałem przeprosić.

— Mhm — Mruknęłam — I robisz to dopiero teraz? W dodatku kiedy jesteś pijamy?

— Tak wyszło — Wzruszył ramionami — Nie wiem nawet od czego zacząć — Westchnął — Kiedy Nadia mi pogratulowała, od razu na myśl przyszła mi noc na weselu Oli i Franka. Nie byłem zły, bardziej spanikowałem, dlatego wspomniałem o aborcji bo nie chciałem żeby Julia się dowiedziała o tym że ją zdradziłem. To nie było na miejscu, tym bardziej że była w „ciąży" wtedy jeszcze nie wiedziałem że udawała. Przepraszam, wiem że cię to zabolało, ale wtedy nie myślałem o tym czy cię to zaboli czy też nie. Wtedy chciałem tylko tego żeby Julia o niczym nie wiedziała.

— Po części cię rozumiem, i tak. Masz rację... To zabolało — Spojrzałam na chłopaka — Nie jestem na ciebie zła. Michał, następnym razem pomyśl trochę zanim coś powiesz, bo słowa potrafią zranić bardziej niż chociażby cios w twarz.

— Nie jesteś zła. Okej. Ale co mam zrobić żebyś mi wybaczyła? — Zapytał.

— Zrób fikołka, wstań i podskocz, potem krzyknij że jesteś idiotą — Powiedziałam.

— Okej — Michał zrobił to co powiedziałam. Zaczęłam śmiać się z chłopaka przez co zwróciłam na siebie jego uwagę.

— Myślałam że tego nie zrobisz — Powiedziałam siadając na narożniku.

— Zrobię wszystko żebyś mi wybaczyła — Matczak ściągnął buty i kurtkę. Po odłożeniu rzeczy na krzesło chłopak usiadł obok mnie.

— Już dawno ci wybaczyłam, więc te podskoki i fikołki były zbędne.

— Naprawdę? — Zapytał.

— Mhm — Przytaknęłam — Chcesz coś zjeść? Może trochę wytrzeźwiejesz — Spojrzałam na twarz chłopaka.

— Nie...

— Okej, czyli tak — Wstałam — Zrobię ci jajka z bekonem — Powiedziałam otwierając lodówkę. Wyciągnęłam z niej bekon i cztery jajka. Po odłożeniu rzeczy na bok, wyciągnęłam głęboką patelnie. Położyłam ją na gazie który po chwili włączyłam. Na patelnię włożyłam kawałek masła, kiedy się rozpuściło rozłożyłam na patelni bekon, zaczekałam chwilę aż się zarumieni i wbiłam jajka.
W czasie kiedy wszystko się smażyło, wyciągnęłam talerz.
Kiedy jajka się usmażyły, wyłączyłam gaz i przełożyłam jedzenie na talerz. Podczas szukania widelca poczułam ręce Michała na biodrach. Można powiedzieć że chłopak przytulił się do mnie. Odwróciłam się i stanęłam przodem przed Matczakiem kiedy chłopak chciał się nachylić i prawdopodobnie mnie pocałować z powrotem odwróciłam się do tyłu i nabrałam na widelec trochę bekonu, po raz kolejny się odwróciłam i włożyłam chłopakowi jedzenie do ust.

— Wolisz zjeść tutaj? Czy w salonie? — Zapytałam odkładając widelec na talerz.

— Obojętnie — Odpowiedział.

— Okej — Przeszłam pod ręką Michała i udałam się do salonu. Włączyłam jakiś film i położyłam się uprzednio przykrywając kocem. Dobrze że zdążyłam przebrać się w piżamę zanim przyszedł Michał. Kiedy chłopak zjadł dołączył do mnie i położył się obok.

— Mogę? — Zapytał wskazując na brzuch.

— Jasne — Odpowiedziałam. Michał dotknął mojego brzucha i po chwili zaczął go głaskać, zauważyłam że Matczak rozczulił się — Będziecie dobrymi rodzicami — Michał uśmiechnął się do mnie a po chwili wrócił do poprzedniej czynności.

— Tak — Uśmiechnęłam się smutno patrząc na chłopaka.

— Wszystko w porządku? — Zapytał spoglądając na mnie.

— Chcesz zobaczyć zdjęcia usg? — Zapytałam.

— Oczywiście — Powiedział.

— Zaczekaj — Wstałam i udałam się do sypialni. Otworzyłam szafkę i wyciągnęłam z niej album. Wróciłam z powrotem do salonu i usiadłam obok Michała — Co prawda są tutaj tylko dwa zdjęcia, ale niedługo będzie więcej — Uśmiechnęłam się.

— Ale to małe — Michał przyjrzał się zdjęciu — Słodkie — Chłopak rozczulił się patrząc na zdjęcie — Jak dasz jej/ jemu na imię? — Zapytał.

— Jeszcze o tym nie myślałam — Odpowiedziałam — Chociaż... co myślisz o Michalinie?

— Misia. Podoba mi się — Odpowiedział – A chłopiec?

— Nie mam pojęcia — Odpowiedziałam zgodnie z prawdą — Jakie imię dla chłopca ci się podoba? — Zapytałam wkładając zdjęcia z powrotem do albumu.

— Marcel, albo Maciek — Odpowiedział.

— Marcel Ma... Tak, podoba mi się.

— Zaraz wrócę — Odniosłam album na miejsce po czym wróciłam i położyłam się obok siedzącego Michała — Jeżeli będziesz chciał, to jutro pokaże ci nagrania z usg — Uśmiechnęłam się do chłopaka — Wszystko w porządku? — zapytałam kiedy chłopak zapatrzył się na mój brzuch.

— Nie — Pokręcił przecząco głową — Miałem mieć córkę, ale okazało się że ta ciąża była sztuczna — Odpowiedział.

— Przykro mi — Podniosłam się do pozycji siedzącej — Jak się dowiedziałeś?

— Na początku usłyszałem trochę jej rozmowy przez telefon, a później poszedłem do salonu i to tam dowiedziałem się że nie jest w ciąży. zapomniała o nałożeniu sztucznego brzucha — Wyjaśnił.

— Pamiętam jak widziałam was w sklepie dla dziecka, byłeś wtedy taki szczęśliwy — Spojrzałam smutno na Michała.

— Jeżeli będziesz miała córkę, to oddam ci wszystkie rzeczy które kupiliśmy. A jest ich naprawdę sporo — Powiedział.

— To miłe z twojej strony — Posłałam Michałowi lekki uśmiech — Myślę że będziesz naprawdę dobrym ojcem.

— Kiedyś napewno — Michał położył się a ja zajęłam miejsce obok niego — Może lepiej będzie się zamienić? — Zapytał — Nie chcę żebyś w nocy spadła.

— Okej — Wstałam i zamieniłam się miejscem z Michałem. Kiedy chłopak położył się obok mnie przytuliłam się do niego, po chwili Matczak podparł się na łokciu i nachylił lekko nade mną. Spojrzałam w brązowe tęczówki chłopaka i powoli zaczynałam się rozpływać. Bez słowa przycisnęłam usta do ust Michała. Przejechałam językiem po jego dolnej wardze, zagryzłam ją lekko i pociągnęłam w swoją stronę, Michał oddał pocałunek i zaczął pogłębiać go coraz bardziej. Kiedy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam w oczy chłopaka i uśmiechnęłam się, Michał złożył pocałunek na czubku mojego nosa, a następnie na czole. W czasie gdy Michał składał kolejny pocałunek, tym razem na moich ustach pies zaczął szczekać. Matczak spojrzał przed siebie i zaklął pod nosem. Jedyne co usłyszałam to głośny trzask drzwi.

— Co się stało? — Zapytałam patrząc na Michała.

— Krzysiek — Odpowiedział a ja przypomniałam sobie o tym że dałam chłopakowi zapasowy klucz do mieszkania.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz