18

10.3K 334 902
                                    

— Będę za wami tęsknić, szkoda że nie zostajecie na sylwestra — Powiedziała Ada.

— Gdyby wszyscy znajomi byli na miejscu to czemu nie? — Powiedział Adam — No ale niestety są w Warszawie.

— Dobra, no to do zobaczenia — Kuzynka Marceliny pożegnała się z nami po czym odeszła, za to my odjechaliśmy, w kierunku Warszawy.

— Napewno może przyjść dziś wieczorem? — Zapytałam Michała po raz kolejny.

— Napewno, myślę że nic mu nie zrobię — Powiedział.

Przez trzy dni które spędziliśmy razem, pogodziłam się z Michałem, mimo tego co zrobił, dotarło do mnie że to nie tylko on jest winny, Alan też miał swoje za uszami, więc właściwie wina leżały po obu stronach.

— Dominika będzie? — Zapytałam.

— Wątpię, zerwałem z nią wczoraj — Odpowiedział.

— Co? — Zapytałam zdziwiona.

— Mówiłem ci że z nią zerwę gdy tylko podpisze ten papierek z moim ojcem — Powiedział.

— Zadzwoniłeś do niej? — Zapytałam.

— Nie, napisałem sms'a — Odpowiedział.

— Sms jest chyba najgorszą formą zerwania — Powiedziałam.

— Trudno, dla najgorszej dziewczyny, najgorsza forma — Wzruszył ramionami.

— Czy to nie trochę chamskie? — Zapytałam.

— Dziwne że o to pytasz — Spojrzał na mnie — To powinno cię raczej usatysfakcjonować, wiesz... że za swoje słowa została chamsko potraktowana.

— Nie byłeś lepszy — Przypomniałam chłopakowi.

— Ja przynajmniej przeprosiłem — Powiedział.

— Przeprosiłeś mnie, a nie Alana — Powiedziałam.

— Nie zamierzam go za nic przepraszać — Mruknął.

— Sądzę że powinniście się oboje nawzajem przeprosić — spojrzałam na Matczaka.

— Prędzej skoczę z mostu niż go przeproszę — Prychnął.

— Jak chcesz — Odpowiedziałam.

— Napisałaś już do niego? — Zapytał.

— Tak, godzinę temu — Powiedziałam — Wciąż nie odpisał — Dodałam.

— Może jest zajęty — Wzruszył ramionami — ćpanie, te sprawy, albo rucha jakąś laskę na boku.

— Michał — Spojrzałam na niego.

— No co? Michał, stwierdzam tylko fakty, zanim cię poznał ruchał każdą, raz się nawet o dziesięć lat starsza trafiła — Powiedział.

— Mówienie mi tego mogłeś sobie darować — Wywróciłam oczami.

— Chcę tylko żebyś wiedziała że twój chłopak nie jest wcale taki święty — Wzruszył ramionami.

— Jasne — Mruknęłam.

_______________________________

Wieczór zbliża się nieubłaganie szybko, przyszło już trochę naszych kolegów, ze szkoły, Adam wraz z Frankiem pojechali na zakupy, dekorację w nowym domu Matczaka zrobiłam sama wraz z dziewczynami, szczerze byłyśmy z siebie dumne, wyszło nam naprawdę dobrze, bardzo niepokoję się o Alana, wciąż nie odpisał na mojego sms'a którego wysłałam mu rano.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz