2.38

5.6K 236 210
                                    

Tydzień temu Michał wrócił z trasy, od tego momentu prawie w ogóle się nie widujemy bo chłopak jest zajęty nagrywaniem teledysków oraz pomocą w nobocoto.

— Wszystko w porządku? — Zapytała pani Arletta.

— Tak, jak najbardziej — Odpowiedziałam lekko się uśmiechając.

— Ostatnio jak cię widuję wydajesz się być jakaś smutna. Nie układa wam się z Michałem Czy może jesteś w ciąży?

— Nic z tych rzeczy, po prostu ostatnio mam gorszy okres w życiu, to chyba normalne prawda?

— Oczywiście — Odpowiedziała — Odbierzemy Michała i Marcina i możemy pojechać coś zjeść.

Nie długo później dojechałyśmy pod Capitol w którym odbyła się gala pop killera. Zaczekałyśmy chwilę na Matczaków, kiedy przyszli odjechaliśmy.

— A teraz gdzie? — Zapytał pan Marcin.

— Trzeba coś zjeść — Odpowiedziała pani Arletta.

— Dostaliśmy poczęstunek — Odezwał się Michał.

— My nie dostałyśmy nic, więc jedziemy coś zjeść — Powiedziała pani Arletta.

— Ciężkie te nagrody? — Zapytała pani Matczak.

— Dość ciężkie — Odpowiedział Michał.

— Jak będziemy wracać, ja kieruję — Powiedział Pan Matczak kiedy zaparkowaliśmy pod restauracją Bubbles.

— W końcu mogę cię normalnie przywitać — Powiedział Michał otwierając drzwi z mojej prawej strony.

— Gratulację — Przytuliłam Michała kiedy wysiadłam z samochodu.

— Za trzy dni koncert, wpadniesz? Prawda? — Zapytał.

— Oczywiście — Odpowiedziałam.

— Chodźcie, porozmawiacie w środku — Powiedział pan Marcin.

— Już idziemy — Michał splótł nasze ręce razem i udaliśmy się do środka.
_____________________________

— Wracacie z nami? — Zapytał pan Marcin wychodząc z restauracji.

— Nie, idziemy do mojego mieszkania — Powiedział Michał.

— Jesteś jutro zajęty? — Zapytał pan Matczak.

— Jutro z Januszem nagrywamy teledysk do nobocoto freestyle 2 — Odpowiedział.

— A nie mieliście kręcić go po koncercie? — Zapytał zdziwiony.

— Uznaliśmy że zrobimy to jutro, a nagrania z koncertu sklei się z tym w całość po koncercie — Powiedział Michał.

— A więc skoro nie jutro, to po jutrze — Powiedział pan Marcin.

— Dobra, to widzimy się po jutrze — Po pożegnaniu pana Marcina udaliśmy się w stronę mieszkania Michała.

— Mam nadzieję że nie ma ich w środku — Michał wyciągnął z kieszeni klucze a następnie otworzył drzwi.

— Nie ma nikogo — Powiedziałam wchodząc do środka.

— Ja Pierdole — Powiedział Michał zapalając światło.

— Sprzątamy? — Zapytałam.

— My? — Zapytał na co tylko przytaknęłam — Nie ma mowy, zaraz do nich zadzwonię.

— Mięli niezłą imprezę — Powiedziałam przyglądając się pomieszczeniu w którym wała się pełno śmieci i butelek.

— Myślałem że w coś zagramy, ale nawet sofę ujebali — Matczak wyciągnął z kieszeni telefon a następnie wybrał numer do Szczepana.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz