3.31

5.9K 252 261
                                    

marcin.matczak

Lubi to 33szczepan i 772 innych użytkownikówmarcin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lubi to 33szczepan i 772 innych użytkowników
marcin.matczak Duma dziadka, cały @33mata
Zobacz wszystkie komentarze: 3
arlettamatczak ❤️
2 godz. temu

— Co tam patrzysz? — Zapytała Ola witając się ze mną.

— Pan Marcin dodał zdjęcie Marcela, też są gdzieś nad Wisłą — Odpowiedziałam.

— No tak. Gotowa na noc pełną wrażeń? — Zapytała blondynka.

— Chyba tak — Odpowiedziałam.

— No to zapraszam na katamaran — Ola się uśmiechnęła.

— Boję się że po jutrze nie dam rady wejść do kościoła — Zaśmiałam się wchodząc na pokład.

— Też się o to boję — Powiedziała idąc za mną.

Dopiero po wejściu na katamaran zobaczyłam ukryte na nim dziewczyny. Wszystkie wyskoczyły znienacka przez co mnie wystraszyły. Powitałam każdą z osobna i zajęłam miejsce na siedzeniu tak jak mi kazała Ola.

— Kurs, prawy brzeg Wisły — Uśmiechnęła się Asia.

— Gdzie dokładnie? — Zapytałam.

— Akurat ty się nie musisz o to martwić — Odezwała się Ola podając mi kieliszek. Po chwili dziewczyna nalała każdej z nas wódki i wzniosłyśmy toast za mnie i Matczaka. Kilka drinków później dopłynęłyśmy do prawego brzegu Wisły. Wyszłyśmy z katamaranu i skierowałyśmy się do białej limuzyny. Po wejściu do środka znów zaczęłyśmy pić drinki. Zastanawiałam się przez chwilę dlaczego nie jedziemy, jednak po chwili już wiedziałam jaki jest tego powód. Kiedy tancerz erotyczny stanął naprzeciwko mnie i zaczął tańczyć zrobiło mi się tak gorąco że jest to niedopisania.

— Klepnij go w tyłek! — Krzyknęła Ola a ja się roześmiałam.

— O mój Boże — Z zażenowania schowałam twarz w dłonie.

— Już za niedługo będziemy u celu naszej podróży, tam dopiero zaczniemy się dobrze bawić — Powiedziała uradowana Blondynka.

Limuzyna dowiozła nas pod klub nocny, kiedy opuściłyśmy pojazd, skierowałyśmy się do środka klubu. Dziewczyny kazały wejść mi pierwszej. Weszłam więc do pomieszczenia w którym było tak ciemno że nic nie widziałam. W pewnym momencie światła się włączyły. Wystraszyłam się widząc koleżanki z Niemiec, jednak po chwili strach przerodził się w radość, naprawdę długo ich nie widziałam. Każda z osobna podeszła do mnie z paczką i złożyła mi gratulację.

— Dziękuję — Przytuliłam po wszystkim Olę — Myślałam że nie przyjadą na ślub, bo żadna z nich nie odpisała na zaproszenie.

— Wiem to, sama je o to poprosiłam aby nie odpisywały — Powiedziała uśmiechając się lekko.

— Mogłam się domyślić.

— A jednak tego nie zrobiłaś.

*MICHAŁ*

— Wyguś kurwa, dlaczego jesteś w czarnej masce? I dokąd mnie kurwa prowadzisz? — Zapytałem.

— Tutaj nie ma żadnego Wygusia. Uważaj jak chodzisz — Powiedział jeden z facetów.

— Jak mam uważać skoro kurwa niczego nie widzę, bo związaliście mi opaskę na oczach — Powiedziałem lekko oburzony.

— Schyl się — Powiedział mężczyzna który mnie prowadził. Kiedy się schyliłem, wsiadłem do samochodu. Około pół godziny później samochód zatrzymał się i zostałem z niego wyprowadzony.

— Słuchaj, kiedy cię puścimy masz iść cały czas prosto — Powiedział jeden z mężczyzn — Zrozumiano?

— Ta — Odpowiedziałem. Mężczyźni mnie puścili, od razu pozbyłem się opaski zasłaniającej mi oczy i udałem się przed siebie. Mam ochotę zabić Wygusia. Kazał przyjechać mi do swojego domu. Pojechałem więc tam i wszedłem do środka, niestety kiedy wyszedłem z bloku w którym mieszka chłopak czekało na mnie dwóch mężczyzn w kominiarkach. Na początku myślałem że to Wygi i Tonley, ale jak się okazało nie byli to wcale oni. Po dojściu do końca korytarza stanąłem przed czerwonymi drzwiami, miałem iść cały czas prosto tak więc otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Przede mną stała rura a przy niej striptizerka. Kobieta zaprosiła mnie do siebie palcem wskazującym więc podszedłem. Szczerze myślałem że dziewczyna zatańczy dla mnie, jednak było nieco inaczej. Blondynka przypięła mnie kajdankami do rury, podała mi kartkę i odeszła. Z tego co wyczytałem muszę zatańczyć aby odzyskać wolność. Nie wiedziałem nawet jak zabrać się za taniec, w końcu przez ostatnie pięć lat zamiast chodzić do klubów jak niektórzy z moich kolegów, studiowałem.

— Ej! To są jakieś żarty?— Zaśmiałem się. Chwilę później podeszły do mnie trzy striptizerki, jedna nałożyła mi plastikową koronę, druga coś w postaci futrzanego szalika a trzecia wręczyła mi bat... już ja wiem kto dzisiaj nim dostanie. Nie mogłem się pohamować i zacząłem się śmiać. Kiedy mi przeszło zacząłem tańczyć wokół rury, próbowałem się na nią wspiąć jednak nie udało mi się i skończyłem na podłodze. Jeszcze trochę potańczyłem i w końcu ktoś w masce przyszedł do mnie z kluczem.

— Brawo Matczak! — Krzyknął Szczepański ściągając maskę. Kiedy światło się zapaliło zobaczyłem wszystkich moich ziomków, poczułem zażenowanie kiedy tylko sobie uświadomiłem że widzieli to co robiłem.
Kiedy Szczepan mnie uwolnił ruszyłem z batem w stronę Wygusia i uderzyłem chłopaka kilka razy w tyłek, tak że jęczał z bólu.

— Czekaj na zemstę — Powiedział chłopak — A teraz zapraszam do loży. Kiedy usiedliśmy na scenę weszły striptizerki i zaczęły tańczyć. Nie byłem za bardzo zainteresowany ich tańcem, bardziej wciągnęła mnie rozmowa z kolegami.

— Dziewczyny — Franek klasnął w dłonie a striptizerki odeszły. Po chwili wróciły z alkoholem i blantami.

— Jakie to? — Zapytałem biorąc do ręki jointa.

— Twoje ulubione — Odpowiedział Wyguś — Blueberry.

— Zajebiście — Powiedziałem odpalając blanta.

— Moi drodzy panowie, kto nie najebie się dziś do nieprzytomności tego nawet nie chcę widzieć na ślubie Matczaka — Powiedział Wyguś — A tak zanim strzelimy wódkę, to wznieśmy toast za Zuze i Michała.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz