2.21

7.1K 269 369
                                    

— Napisałem Wygusiowi że przyjdziemy trochę później — Powiedział Michał.

— Myślisz że będzie zły? — Zapytałam — W końcu już wczoraj było otwarcie sezonu Flanki, a nas nie było.

— Tam jest tyle jego znajomych, że to nie robi mu różnicy czy jesteśmy, czy też nie — Odpowiedział — Teraz najważniejsze jest dojść do SB i ogarnąć z chłopakami barkę na jutrzejszy koncert na schodkach.

— Myślałam że już wczoraj to zrobiliście.

— Nie, wczoraj piliśmy cały dzień — Uśmiechnął się.

— Odkąd wróciłeś z hotelu, cały czas pijesz — Spojrzałam zaniepokojona na Matczaka.

— Jak to się mówi? — Chłopak zastanowił się chwilę — Topię smutki alkoholem.

— Nie rozumiem — Pokręciłam głową — Osiągnąłeś tak wiele, masz cudowne życie.

— Chyba za dużo powiedziałem — Westchnął.

— Jak to za dużo powiedziałeś? — Zdziwiłam się — Jesteśmy przyjaciółmi, możesz powiedzieć mi wszystko.

— To nie rozmowa na teraz — Powiedział otwierając drzwi labelu.

— To samo powiedziałeś dwa tygodnie temu, kiedy chciałam porozmawiać na temat esemesa którego mi wysłałeś — Wywróciłam oczami.

— Porozmawiamy, obiecuję — Matczak wszedł do biura Solara.
Za to ja usiadłam w czymś na rodzaj poczekalni. Niedługo później dosiadł się do mnie Pasula.

— Cześć — Janek zajął miejsce naprzeciwko mnie.

— Hej — Uśmiechnęłam się miło do chłopaka.

— Mam nadzieję że w jutrzejszy rejs wypłyniesz razem z nami — uśmiechnął się — Kurwa, jak to brzmi... rejs po Wiśle.

— Będę — Powiedziałam.

— Macie jakieś plany z Michałem? — Zapytał.

— Planujemy iść na Flanki do Franka — Odpowiedziałam.

— A myślałem już że was zgarnę ze sobą — Powiedział — Planujemy małą imprezę na Żoliborzu.

— Gdyby nie Flanki, pewnie poszlibyśmy z wami.

— Nie miałem czasu żeby zapytać. I jak? Spodobał ci się nasz projekt?

— Hotel Maffija? — Zapytałam na co tylko przytaknął — Zajebiste.

— Cieszę się że się podoba — Wyszczerzył się. Spojrzałam w kierunku biura Solara z którego wyszedł Michał. Matczak stanął na chwilę z jakąś brunetką, przywitali się uściskiem i zaczęli rozmowę.

— Kto to? — Zapytałam z ciekawości.

— Dagmara — Odpowiedział — Widzę ten wzrok — chłopak uśmiechnął się — Ale spokojnie, twój dobry kolega Janek ci pomoże — Pasula wziął mnie na swoje kolana.

— Co ty robisz? — Spojrzałam na niego.

— Pomagam ci — Odpowiedział — Co tam? Jak życie mija? — Wyszczerzył się.

— Myślę że to nie najlepszy pomysł — Powiedziałam.

— Michał patrzy, obejmij mnie — Powiedział, co zrobiłam.

— Czuje się niezręcznie — Powiedziałam.

— Idzie tutaj — Zaśmiał się.

— Cześć — Michał zwrócił się do Janka.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz