2.15

7.2K 245 199
                                    

*MICHAŁ*

Po tym jak wujek przyjechał po kuzyna, postanowiłem pojechać do Zuzy, i zrobić jej niespodziankę. Kupiłem dziewczynie jej ulubione słodycze, po czym udałem się do jej mieszkania.
Zapukałem do drzwi, które otworzył mi Szczepan. Chłopak jest półnagi, ma roztrzepane włosy, a na jego szyi widnieje kilka malinek. Bez zastanowienia rzuciłem się na Szczepańskiego. Dobrze wie że chcę odzyskać Zuzę, a tymczasem próbuje mi ją odbić.

— Michał! — Zuza próbowała odciągnąć mnie od Krzyśka, jednak nie dała rady — Kurwa, przestań — Dziewczynie załamał się ton głosu. Właśnie wtedy przestałem uderzać w twarz Krzyśka i wstałem.

— Widzę że zajebiście się bawicie — Powiedziałem.

— O czym ty mówisz? — Narkiewicz spojrzała na mnie. Zauważyłem że jest na skraju płaczu, jednak mimo tego postanowiłem nie zmieniać swojej postawy. Dziewczyna podeszła do Krzyśka któremu pomogła wstać.

— Myślałem że jesteś inny — Zwróciłem się do Szczepańskiego.

— Nie rozumiem o co ci chodzi — Krzysiek spojrzał na mnie.

— Pieprzycie się za moimi plecami — Powiedziałem wkurzony.

— Co robimy? — Zuza spojrzała na mnie niezrozumiale.

— Popierdoliło cię chyba — Krzysiek syknął dotykając swojej dolnej wargi, którą dość mocno mu rozciąłem.

— Zaraz wrócę, tylko pójdę po apteczkę — Narkiewicz spojrzała na mnie po czym odeszła.

— Najwidoczniej miałeś moje słowa w dupie — Spojrzałem na Szczepańskiego — Dobrze wiesz że ją kocham, nie rozumiem tylko co chcesz osiągnąć... Marcelina przestała ci wystarczać? Jakbyś się kurwa poczuł gdybym to ja zaliczył dziewczynę na której ci zależy?

— Nie gadajmy o niej — Krzysiek pokręcił głową — Nie jestem zły, nie musisz przepraszać za to – Chłopak wskazał na swoją twarz. W pełni cię rozumiem...

— Nawet nie zamierzałem cię przepraszać — Odpowiedziałem — Życzę wam miłej dalszej zabawy — Rzuciłem po czym udałem się w stronę wyjścia.

— Co się tutaj do kurwy odpierdala? — Zanim zdążyłem wyjść usłyszałem głos Franka.

— Niech Michał ci powie — Zuza wróciła z apteczką.

*ZUZA*

— Co mam mu powiedzieć? — Michał wbił swój wzrok we mnie.

— Kurwa, Matczak, takiego idioty jak ty to jeszcze świat nie widział — Szczepański uniósł się.

— Zaraz mogę dobić ci drugie oko — Michał spojrzał na Krzyśka.

— Zaraz — Franek spojrzał na każdego z nas z osobna — O co tutaj w ogóle chodzi.

— Matczak jest tak zazdrosny, że zanim zdążyłem mu cokolwiek wyjaśnić, rzucił się na mnie — Odpowiedział Szczepański.

— Lepiej chyba żebyś wyszedł — Wyguś zwrócił się do Michała.

— Właśnie wychodziłem — Odpowiedział Frankowi.

— Krzysiek prawie się zabił, a ty jeszcze dolewasz oliwy do ognia — Wygnański podszedł do Michała.

— Co? — Michał spojrzał po kolei na każdego z nas.

— Dzwoniłam wczoraj do ciebie, ale nie odbierałeś, chciałam ci powiedzieć — Odezwałam się.

— Japierdole, nic z tego nie rozumiem — Powiedział Michał — Nie odebrałem bo telefon zostawiłem w nobocoto.

— Nie spałem z Zuzą — Krzysiek spojrzał na Michała — Po tym co się wczoraj stało, przyszliśmy do Zuzy i zostaliśmy na noc. Nie dziwię ci się dlaczego mnie uderzyłeś, w końcu dla ciebie musiało to dziwnie wyglądać kiedy otworzyłem ci drzwi, a to jak wyglądam nie wygląda najlepiej. Te malinki mają może z trzy dni, zrobiła mi je Marcelina.

Po tym jak wszystkim ochłonęły emocję, Michał i Krzysiek poszli porozmawiać na osobności do mojego pokoju. Wyszli z niego pogodzeni i dość w dobrych humorach, co mnie ucieszyło.
______________________________

Po tym jak Krzysiek, Franek i Ola opuścili dom, zostałam sama z Matczakiem. I my podjęliśmy rozmowę na temat sytuacji która miała wczoraj miejsce.

— Ale mówiłem kurwa — Matczak spojrzał mi w oczy — Pamiętasz jak pierwszy raz przespaliśmy się ze sobą? — Zapytał na co tylko przytaknęłam — Kilka godzin wcześniej byliśmy na termach i już wtedy jej zachowanie było dziwne, była zazdrosna o Wiktorię. Pamiętasz?

— Pamiętam — Odpowiedziałam, przypominając sobie sytuacje — To jest chore, jak ona grała... Mówiła mi że widzi że ci się podobam, wspierała mnie, broniła, kurwa... Nie wierzę w to wszystko po prostu.

— To pokazuje tylko, jacy ludzie są fałszywi — Matczak przetarł dłońmi twarz — Szkoda tylko że inne osoby muszą na tym ucierpieć.

— Śmierć Olgi też nie była przypadkowa — Powiedziałam — Marcelina kazała Batorowi zabić Olgę, ona przedawkowała przez niego.

— Po tym jak Bator wypowiedział się na temat łazienki, zacząłem mieć podejrzenia w stosunku do niego — Michał westchnął — Nie przepadałem za nią, ale i tak mi jej szkoda.

— Po tym co powiedział Krzysiek, zaczęłam bać się o siebie — Spojrzałam na Michała — Nie wiem, co mogą mi zrobić — Wzruszyłam ramionami — Co jeśli dodadzą mi czegoś do jedzenia? Albo do picia?

— Co powiedział ci Krzysiek? — Michał spojrzał na mnie zaniepokojony.

— Stoję Marcelinie na drodze — Odpowiedziałam.

— Ona chce... Nie zrobi ci nic — Matczak pokręcił głową — Nie pozwolę jej na to — Chłopak objął mnie i przyciągnął do siebie, za to ja ułożyłam głowę na jego torsie.

— Dziękuję za wszystko — Szepnęłam.

— Gdyby coś ci się stało, gdyby ona cię skrzywdziła. Zabiłbym ją, przysięgam.

___________________________

— Cieszę się że twój ojciec zgodził się pomóc — Powiedziałam wchodząc do domu Michała.

— Mam nadzieję że tak jak Hubert będzie gniła w więzieniu — Powiedział — Masz ochotę na loda?

— Michał, to nie czas na... — Zaczęłam jednak nie dokończyłam bo Matczak roześmiał się.

— Mam na myśli lody kokosowe — Chłopak udał się w stronę kuchni, więc poszłam za nim. Michał wyciągnął z zamrażalki lody w pudełku które mi podał.

— Oh... — poczułam że moje policzki zaczynają mnie piec, co oznacza że się zarumieniłam.

— Wyglądasz jak burak — Matczak zaśmiał się patrząc na mnie.

— Ty wyglądasz tak cały czas — Odebrałam od chłopaka lody w pudełku, z szafki wyciągnęłam dwie łyżeczki, i udałam się w stronę salonu.

— Zamierzasz jeść dwoma łyżkami? — Zapytał.

— Jedna jest dla ciebie — Odpowiedziałam wręczając mu łyżeczkę.

— Chcesz coś obejrzeć? — Zapytał biorąc pilota do ręki, po tym jak usiedliśmy.

— Może jakaś komedia? — Zapytałam.

— Komedię to my mamy prawie codziennie — Matczak włączył netflix — Jest ciemno, może Horror?

— Jeżeli znajdziesz coś dobrego, to możemy obejrzeć — Odpowiedziałam.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz