2.7

7.2K 258 262
                                    

— Hej – Przytuliłam Marcelinę.

— Ponad tydzień nie było z tobą kontaktu, co się stało? — Zapytała czarnowłosa.

— Miałam gorszy czas, ale już jest lepiej — Uśmiechnęłam się lekko.

— Przyprowadziłam Mikołaja — Dziewczyna zacisnęła usta w wąską linię.

— Ty sobie chyba żartujesz — Powiedziałam — Wchodź — Pociągnęłam dziewczynę aby weszła do środka po czym zamknęłam za nami drzwi.

— Nie rozumiem, co robisz? — Zapytała.

— Nie chce go widzieć — Powiedziałam.

— Zuza, zrozum, on chce przeprosić — Powiedziała.

— Przeprosić? — Zaśmiałam się z kpiną — Nie chcę od niego żadnych przeprosin.

— Zrozum go, przybliżyłam mu twoją sytuację, on chciał tylko pomóc — Powiedziała.

— Mówisz poważnie? Słyszysz siebie? — Zapytałam — On wszystko rujnuje.

— On chce przeprosić, powiedział że już nie będzie się wtrącał — Dziewczyna zaczęła mnie przekonywać.

— Gówno prawda — Powiedziałam — Macie jakiś spisek? Czy o co wam chodzi? — Zapytałam.

— Zaufaj mi — Dziewczyna spojrzała na mnie — Przeprosi i wyjdzie.

— Lepiej będzie jak to ty wyjdziesz — Otworzyłam z powrotem drzwi — Do zobaczenia na jutrzejszym meczu.

— Nie mówisz poważnie? — Zapytała.

— Mówię, do jutra — Powiedziałam.

Dziewczyna wyszła, zabierając ze sobą po drodze chłopaka który zmierzał na górę... zaczynam się w tym gubić. Nie spodziewałam się że nawet Marcelina padnie ofiarą manipulacji Batora.
Postanowiłam że napiszę do Krzyśka, chyba tylko z nim mogę porozmawiać na poważnie.

do Szczepiks
Krzysiek!! (15:25)

od Szczepiks
O kurwa to ty żyjesz? XD (15:33)

do Szczepiks
Wpadniesz? (15:34)

od Szczepiks
Nigdy! No chyba że specjalnie jak będę chciał mieć dziecko (15:34)

do Szczepiks
XDDDDDDD (15:35)

od Szczepiks
Przyjdę tylko coś załatwię, daj mi z 20 minut hehe (15:35)

Odłożyłam telefon na bok, postanowiłam się ogarnąć zanim przyjdzie Szczepański, tak więc czekając na chłopaka w międzyczasie przebrałam się i pomalowałam.
Gdy usłyszałam pukanie postanowiłam pójść i otworzyć drzwi, po ich otwarciu od razu chciałam je zamknąć, jednak Mikołaj jest silniejszy, i nie pozwolił mi tego zrobić.

— Po co przyszedłeś? — Zapytałam.

— Chciałem tylko porozmawiać — Powiedział.

— Kurwa, że też wiesz gdzie mieszkam — Wkurzyłam się na Marcelinę za to że pokazała mu miejsce mojego zamieszkania.

— Albo mnie wpuścisz albo porozmawiamy inaczej — Chłopak wziął nie dawał za wygraną, w końcu pchnął drzwi mocniej i wszedł do środka, a ja zaczęłam czuć niepokój.

— Nie miałeś prawa tutaj wejść, wyjdź stąd — Powiedziałam uchylając drzwi.

— Co tak niegrzecznie? — Zapytał zbliżając się do mnie.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz