— Stresujesz się? — Zapytał Matczak.
— Nie widać? — Zapytałam siadając obok chłopaka — Czuję tremę — Spojrzałam na Michała.
— Po prostu, patrz przed siebie, nie zwracaj uwagi na gości — Uśmiechnął się.
— Dzięki, ale wątpię że to coś da — Westchnęłam po czym wstałam.
— Zuza — Matczak również wstał.
— Hm? — Spojrzałam na chłopaka.
— Ślicznie wyglądasz — Uśmiechnął się.
— Ty też wyglądasz dobrze — Odwzajemniłam uśmiech.
— Moi drodzy, jeżeli mogłabym was prosić, ustawcie się już — Powiedziała nauczycielka.
— Jestem głodny — Odezwał się Franek.
— Zjesz na imprezie — Powiedziała nasza wychowawczyni.
— Czy ja pani wyglądam na wygłodzoną modelkę Victoria's secret? Której jak się powie że zje za tydzień to tak zrobi? — Zapytał Wygnański — Otóż nie. A teraz jeśli mogę przeprosić idę coś szybko zjeść.
— Franciszku Wygnański, proszę wrócić i się ustawić — Powiedziała nauczycielka.
— Zaczyna się o osiemnastej, mamy siedemnastą czterdzieści pięć, mam piętnaście minut, spokojnie zdążę — Chłopak opuścił pomieszczenie.
— Gdyby nie studniówka dostałby naganę — Nauczycielka wypuściła głośno powietrze — Swoją drogą, chłopcy powinniście brać przykład z Michała, można? Można, dopasował swoją muszkę pod sukienkę Zuzy. Ustawcie się a ja idę po pana Wygnańskiego — Powiedziała po czym opuściła pomieszczenie i pokierowała się za Frankiem.
— Matczak jaka ponętna ta twoja muszka — Zaśmiał się Hubert.
— Chodź tutaj — Pociągnęłam za sobą Matczaka, gdy chłopak stanął już naprzeciwko mnie poprawiłam mu muszę, gdy stał tak i patrzył na mnie z góry, nieświadomie wydął dolną wargę co wyglądało dość uroczo.
— Nie rób tego więcej — Powiedziałam.
— Czemu? — Zapytał uśmiechając się.
— Dostanę cukrzycy — Odpowiedziałam.
— Jak słodko, życzę wam połamania nóg — Powiedziała Lipska.
— Ja ci życzę dławienia się kutasem w nocy — Odezwał się Krzysiek.
— I wzajemnie dla twojej suki — Dominika Wskazała na Marcelinę.
— Jedyną suką tutaj jesteś ty, przypominam ci że to ty chodzisz na moim łańcuchu — Marcelina uśmiechnęła się miło do dziewczyny.
— A wiesz co? Pierdol się ty mała zakompleksiona dziwko — Warknęła Lipska po czym odeszła.
— Nie zwracajcie na nią uwagi — Powiedział Matczak.
— Przysięgam że ryłaby ryjem beton gdybym nie umiała się pohamować — Powiedziała Bielecka.
— Nawet kanapki w spokoju zjeść nie można — Wyguś wrócił na salę z nauczycielką.
— Powiedziałam coś — Upomniała się wychowawczyni — A teraz proszę ustawianie się i wychodzicie.
— Ręka — Powiedział Matczak.
— Jasne — Powiedziałam układając swoją dłoń na dłoni chłopaka.
— I nie stresuj się tak — Uśmiechnął się.

CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA || MATA
FanfictionNie poznaję Twoich źrenic, mała, coraz węższe są, a kiedyś umiałem poszerzyć je, wtedy umiałaś mi wierzyć, całym sercem pokochałaś mnie Ale musiałem to spieprzyć, jakoś musimy to przeżyć...