2.2

6.6K 255 217
                                    

— Nie rozumiem czemu... Jednak w pełni popieram każdą twoją decyzję — Powiedział ojciec.

— Wolę studiować w Polsce — Wzruszyłam ramionami.

— Będziesz musiała złożyć papiery w czerwcu, rekrutacja odbywa się w sierpniu, więc pierwszego października będziesz mogła rozpocząć studia — Powiedział.

— Tak zrobię — Powiedziałam — Zamknęli szkoły, niedługo zamkną kolejne budynki.

— To robi się przerażajace, ludzie oszaleli, wykupują ze sklepu wszystko, nie rozumiem tylko dlaczego papier toaletowy idzie tak hurtowo — Powiedział.

— Panika — Wzruszyłam ramionami.

_______________________________

Wieczorem udałam się do Marceliny, dziewczyna była dość zaskoczona moim przyjściem. W zasadzie nic jej nie powiedziałam że wracam do Polski.

— Wchodź — Powiedziała zdziwiona.

— Dzięki — Uśmiechnęłam się do dziewczyny — Jesteś sama? — Zapytałam widząc dwie pary butów.

— Nie, właściwie to jest u mnie kolega i koleżanka, poznaliśmy się w październiku na studiach i tak się trzymamy — Wyjaśniła.

— A co z Krzyśkiem? — Zapytałam.

— Nic — Wzruszyła ramionami — Zerwaliśmy, nawet nie wiem czemu, napisał mi tylko esemesa, to nadal boli, ale mniejsza... pogadamy o tym kiedyś, teraz chodź do środka, poznasz Mikołaja i Lidkę.

Po wejściu do salonu, zastała mnie blondynka i brunet, jestem pewna że gdzieś już widziałam tę dziewczynę, zanim przypomniałam sobie o tym że już kiedyś się spotkałyśmy, zajęło mi to trochę czasu.

— Cześć — Przywitałam się z chłopakiem i dziewczyną.

— Cześć, Mikołaj — Rzucił chłopak.

— Lidka – Dziewczyna uśmiechnęła się miło — Skądś cię kojarzę — Powiedziała przyglądając się mojej osobie.

— Widziałyśmy się w kinie — Powiedziałam.

— W kinie? — Zdziwiła się — Już wiem... Moje zachowanie wtedy nie należało do najlepszych...

— Cóż... — Uśmiechnęłam się... dość niezręczna sytuacja.

— Ja, chcę cię przeprosić... tak wyszło, ale to wszystko dlatego bo mój były chłopak patrzył tylko na telefon, był w niego ślepo wpatrzony, poznając twojego chłopaka chciałam wzbudzić zazdrość w moim jednak to się wcale nie udało.

— Nie mam ci tego za złe — Westchnęłam — Ale my nie jesteśmy razem — Powiedziałam po czym spojrzałam na Batora który intensywnie mi się przyglądał.

— Zostajesz na noc? — Zapytała Bielecka.

— Czemu nie? — Wzruszyłam ramionami.

— Studiujesz na Oxfordzie? Prawda? — Zapytała Lidia.

— Studiowałam — Odpowiedziałam dziewczynie.

— Jak to studiowałaś? — Marcelina spojrzała na mnie — Najpierw twoja niespodziewana wizyta, teraz studia, co się dzieje?

— Nic — Wzruszyłam ramionami — Rzuciłam studia i wróciłam do Polski.

— Co kurwa? — Czarnowłosa spojrzała na mnie — Też aplikowałam na Oxford, jednak nie dostałam się, a ty miałaś taką szansę na naukę tam, i ją zmarnowałaś...

— To zabrzmi dziwnie ale...

— Matczak — Powiedziała Bielecka — Pierdolony Matczak.

— Co? — Spojrzałam na nią.

— To przez niego wróciłaś — Powiedziała.

— Byłaś z Matczakiem? — Zapytał Bator.

— Byłam — Odpowiedziałam — Nie rozumiem jednak, czemu go wyzywasz — Spojrzałam na Marcelinę.

— Odkąd wróciła ta suka, Michał jest w nią wpatrzony, powie ci to każdy — Powiedziała — Mogę sobie dać łeb uciąć że to ona jest zamieszana w moje zerwanie z Krzyśkiem.

— Kim ona jest? Wciąż do końca nie wiem — Powiedziałam.

— Na początku Michał był z Igą, potem przyszła Olga z którą Matczak zdradził Igę, Olga wyjechała... szczerze mówiąc to wykorzystała Michała... no i co? Szmata znów wróciła, Matczak jest jej potrzebny tylko do Seksu i kupowania drogich rzeczy — Powiedziała Bielecka.

— Zapewnia jej też sławę — Dodała Lidka.

— Pojebane te akcje u was — Powiedział Mikołaj przysłuchując się naszej rozmowie.

— Gdybys ty wiedział co kiedyś się działo... teraz to nic — Powiedziała Marcelina — A co ze sprawą?

— Z Hubertem? — Zapytałam.

— Tak — Odpowiedziała czarnowłosa.

— Sprawa będzie w maju — Odpowiedziałam.

— Długo musiałaś czekać — Marcelina się lekko uśmiechnęła — No ale w końcu będzie spokój.

— Mam nadzieję — Mruknęłam.

— Kurwa, nie mogę przeboleć tego że rzuciłaś studia — Bielecka wróciła do tematu — Nawet nie opłacało się wracać, Michał jest zajęty.

— Przecież on nie jest z Olgą — Odezwał się Mikołaj.

— Znasz Olgę? — Zapytałam chłopaka.

— Niestety — Odpowiedział — Jej matka i mój ojciec byli kiedyś w związku.

— Współczuje — Powiedziała Lidka.

— Ohoo — Marcelina spojrzała na wyświetlacz swojego telefonu — Za trzy dni Rościsz robi imprezę, zaprosił wszystkich.

— Wszystkich? — Zapytałam.

— Ta, napisał, że zaprasza wszystkich — Odpowiedziała czarnowłosa — Może idąc tam dostanę szansę na rozmowę z Krzyśkiem.

— Kiedy zerwaliście? — Zapytałam.

— To było w Grudniu, przed świętami — Odpowiedziała Bielecka.

— Od tego czasu nie widzieliście się? — Zapytałam lekko zdziwiona.

— Nie — Odpowiedziała.

— Mogłaś iść do jego domu — Powiedziałam.

— Nie zamierzam go nachodzić — Powiedziała Marcelina — A więc za trzy dni idziemy na imprezę, Lidka i Mikołaj pójdą z nami.

— Nie znam gościa i od tak mam iść na jego imprezę? — Zapytała blondynka.

— Dokładnie — Odpowiedziała jej czarnowłosa.

— To chyba nie najlepszy pomysł — Odezwał się Bator.

— Wejdziecie z nami jako osoby towarzyszące — Wzruszyłam ramionami — Od tak was nie wyrzuci z domu.

— Tam będzie za dużo ludzi żeby Andrzej ogarnął kogo zna a kogo nie — Bielecka się uśmiechnęła — A więc postanowione, za trzy dni idziemy do Rościsza.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz