— Nie rozumiem czemu... Jednak w pełni popieram każdą twoją decyzję — Powiedział ojciec.
— Wolę studiować w Polsce — Wzruszyłam ramionami.
— Będziesz musiała złożyć papiery w czerwcu, rekrutacja odbywa się w sierpniu, więc pierwszego października będziesz mogła rozpocząć studia — Powiedział.
— Tak zrobię — Powiedziałam — Zamknęli szkoły, niedługo zamkną kolejne budynki.
— To robi się przerażajace, ludzie oszaleli, wykupują ze sklepu wszystko, nie rozumiem tylko dlaczego papier toaletowy idzie tak hurtowo — Powiedział.
— Panika — Wzruszyłam ramionami.
_______________________________
Wieczorem udałam się do Marceliny, dziewczyna była dość zaskoczona moim przyjściem. W zasadzie nic jej nie powiedziałam że wracam do Polski.
— Wchodź — Powiedziała zdziwiona.
— Dzięki — Uśmiechnęłam się do dziewczyny — Jesteś sama? — Zapytałam widząc dwie pary butów.
— Nie, właściwie to jest u mnie kolega i koleżanka, poznaliśmy się w październiku na studiach i tak się trzymamy — Wyjaśniła.
— A co z Krzyśkiem? — Zapytałam.
— Nic — Wzruszyła ramionami — Zerwaliśmy, nawet nie wiem czemu, napisał mi tylko esemesa, to nadal boli, ale mniejsza... pogadamy o tym kiedyś, teraz chodź do środka, poznasz Mikołaja i Lidkę.
Po wejściu do salonu, zastała mnie blondynka i brunet, jestem pewna że gdzieś już widziałam tę dziewczynę, zanim przypomniałam sobie o tym że już kiedyś się spotkałyśmy, zajęło mi to trochę czasu.
— Cześć — Przywitałam się z chłopakiem i dziewczyną.
— Cześć, Mikołaj — Rzucił chłopak.
— Lidka – Dziewczyna uśmiechnęła się miło — Skądś cię kojarzę — Powiedziała przyglądając się mojej osobie.
— Widziałyśmy się w kinie — Powiedziałam.
— W kinie? — Zdziwiła się — Już wiem... Moje zachowanie wtedy nie należało do najlepszych...
— Cóż... — Uśmiechnęłam się... dość niezręczna sytuacja.
— Ja, chcę cię przeprosić... tak wyszło, ale to wszystko dlatego bo mój były chłopak patrzył tylko na telefon, był w niego ślepo wpatrzony, poznając twojego chłopaka chciałam wzbudzić zazdrość w moim jednak to się wcale nie udało.
— Nie mam ci tego za złe — Westchnęłam — Ale my nie jesteśmy razem — Powiedziałam po czym spojrzałam na Batora który intensywnie mi się przyglądał.
— Zostajesz na noc? — Zapytała Bielecka.
— Czemu nie? — Wzruszyłam ramionami.
— Studiujesz na Oxfordzie? Prawda? — Zapytała Lidia.
— Studiowałam — Odpowiedziałam dziewczynie.
— Jak to studiowałaś? — Marcelina spojrzała na mnie — Najpierw twoja niespodziewana wizyta, teraz studia, co się dzieje?
— Nic — Wzruszyłam ramionami — Rzuciłam studia i wróciłam do Polski.
— Co kurwa? — Czarnowłosa spojrzała na mnie — Też aplikowałam na Oxford, jednak nie dostałam się, a ty miałaś taką szansę na naukę tam, i ją zmarnowałaś...
— To zabrzmi dziwnie ale...
— Matczak — Powiedziała Bielecka — Pierdolony Matczak.
— Co? — Spojrzałam na nią.
— To przez niego wróciłaś — Powiedziała.
— Byłaś z Matczakiem? — Zapytał Bator.
— Byłam — Odpowiedziałam — Nie rozumiem jednak, czemu go wyzywasz — Spojrzałam na Marcelinę.
— Odkąd wróciła ta suka, Michał jest w nią wpatrzony, powie ci to każdy — Powiedziała — Mogę sobie dać łeb uciąć że to ona jest zamieszana w moje zerwanie z Krzyśkiem.
— Kim ona jest? Wciąż do końca nie wiem — Powiedziałam.
— Na początku Michał był z Igą, potem przyszła Olga z którą Matczak zdradził Igę, Olga wyjechała... szczerze mówiąc to wykorzystała Michała... no i co? Szmata znów wróciła, Matczak jest jej potrzebny tylko do Seksu i kupowania drogich rzeczy — Powiedziała Bielecka.
— Zapewnia jej też sławę — Dodała Lidka.
— Pojebane te akcje u was — Powiedział Mikołaj przysłuchując się naszej rozmowie.
— Gdybys ty wiedział co kiedyś się działo... teraz to nic — Powiedziała Marcelina — A co ze sprawą?
— Z Hubertem? — Zapytałam.
— Tak — Odpowiedziała czarnowłosa.
— Sprawa będzie w maju — Odpowiedziałam.
— Długo musiałaś czekać — Marcelina się lekko uśmiechnęła — No ale w końcu będzie spokój.
— Mam nadzieję — Mruknęłam.
— Kurwa, nie mogę przeboleć tego że rzuciłaś studia — Bielecka wróciła do tematu — Nawet nie opłacało się wracać, Michał jest zajęty.
— Przecież on nie jest z Olgą — Odezwał się Mikołaj.
— Znasz Olgę? — Zapytałam chłopaka.
— Niestety — Odpowiedział — Jej matka i mój ojciec byli kiedyś w związku.
— Współczuje — Powiedziała Lidka.
— Ohoo — Marcelina spojrzała na wyświetlacz swojego telefonu — Za trzy dni Rościsz robi imprezę, zaprosił wszystkich.
— Wszystkich? — Zapytałam.
— Ta, napisał, że zaprasza wszystkich — Odpowiedziała czarnowłosa — Może idąc tam dostanę szansę na rozmowę z Krzyśkiem.
— Kiedy zerwaliście? — Zapytałam.
— To było w Grudniu, przed świętami — Odpowiedziała Bielecka.
— Od tego czasu nie widzieliście się? — Zapytałam lekko zdziwiona.
— Nie — Odpowiedziała.
— Mogłaś iść do jego domu — Powiedziałam.
— Nie zamierzam go nachodzić — Powiedziała Marcelina — A więc za trzy dni idziemy na imprezę, Lidka i Mikołaj pójdą z nami.
— Nie znam gościa i od tak mam iść na jego imprezę? — Zapytała blondynka.
— Dokładnie — Odpowiedziała jej czarnowłosa.
— To chyba nie najlepszy pomysł — Odezwał się Bator.
— Wejdziecie z nami jako osoby towarzyszące — Wzruszyłam ramionami — Od tak was nie wyrzuci z domu.
— Tam będzie za dużo ludzi żeby Andrzej ogarnął kogo zna a kogo nie — Bielecka się uśmiechnęła — A więc postanowione, za trzy dni idziemy do Rościsza.
CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA || MATA
FanfictionNie poznaję Twoich źrenic, mała, coraz węższe są, a kiedyś umiałem poszerzyć je, wtedy umiałaś mi wierzyć, całym sercem pokochałaś mnie Ale musiałem to spieprzyć, jakoś musimy to przeżyć...