42

9.5K 312 530
                                    

— Japierdole ja nadal nie wierzę że podpisałem z nimi kontrakt — Powiedział szczęśliwy gdy wyszliśmy z labelu.

— Mówili coś? — Zapytałam.

— Jutro zaprosili mnie na nagranie utworu, u nich w studiu — Powiedział.

— Wybrali jakiś? — Zapytałam.

— Nie, ja mam sobie wybrać, chcą żebym zobaczył jak to jest — Powiedział — Profesjonalnie.

— Masz już coś wybranego? Jakiś faworyt? — Zapytałam.

— Klubowe — Odpowiedział — Pójdziesz po szkole ze mną?

— Właściwie, umówiłam się z Frankiem na popołudnie, chce kupić jakiś prezent Oli, zgodziłam się pomóc, ale mogę to odwołać — Powiedziałam.

— Nie, to tylko nagranie, a Wyguś ma sprawy sercowe... są ważniejsze niż nagrywanie, wezmę ojca — Powiedział.

_______________________________

*MATA*

— Zuza, jak skończymy pójdziemy gdzieś, przyjdę po ciebie — Powiedziałem.

— Jasne — Odpowiedziała.

— Do później — Złożyłem na ustach dziewczyny szybkiego całusa po czym udałem się do samochodu ojca.

— No nareszcie — Mruknął odpalając silnik.

— Wyglądamy jak faceci w czerni — Powiedziałem patrząc na siebie i na ojca.

— Brakuje tylko okularów — Zaśmiał się — Szczerze mówiąc jestem z ciebie dumny.

— Ty jesteś, mama nie, ona chciałaby żebym został lekarzem, albo profesorem — Spojrzałem na ojca.

— Ona mimo że tego nie pokazuje tak bardzo jak ja, to też jest dumna — Powiedział po czym ruszył.

— Ulica Kaliskiego 15a — Powiedziałem.

— Z dwadzieścia minut drogi — Mruknął Ojciec.

Po około trzydziestu minutach byliśmy na miejscu, ojciec zaparkował przed studiem po czym wysiedliśmy i skierowaliśmy się do środka, gdzie zastal nas Yah00.

— Siema — Przywitał się chłopak — Dzień dobry, Janusz Walczuk — Janusz przedstawił się mojemu ojcu.

— Marcin Matczak — Odpowiedział.

— Co tak oficjalnie? — Zaśmiał się Walczuk — Chodźcie za mną — Chłopak ruszył a my za nim.

— Miałem dzień galowy w szkole, dzień kobiet i te sprawy, a tata pracuje w korporacji — Wyjaśniłem.

— Rozumiem, no to co? — Janusz otworzył drzwi do środka pomieszczenia — Wchodzisz do kabiny i nagrywamy to.

Ojciec usiadł obok Janka i zaczęli rozmawiać, za to ja wszedłem do kabiny, Walczuk wie co nagrywamy bo już wczoraj poinformowałem go o tym co będziemy dziś nagrywać.

— Jazda! — Krzyknął Janusz, i zaczęliśmy.

„Rasowy napastnik i klub nadwiślański
Kermit Romeo, Erasmus
Przyjechał strzelać tu bramki
A ten co pilnuje tej bramki wpuszcza tutaj same szmatki
Które tam gdzie są ich nogi zakładają siatki
Ole, Kaśki, Baśki dostały tam na wsi ostrzeżenie od matki
Przed takimi co po kolacji kupują kondomy, nie kwiatki
A i tak z pomocą tej apki, nawiązują kontakty
Z panem co ma lok czarny, lub akcent jak anglik
I choć na kacu wysra te same kanapki, co polaczki
Z Mac'a czy Subwaya, to chce badboy'a nie bad-beja
Romka nie chce, chce Romea, czy Romeo?
Sama nie wie, czy się to odmienia, siema, hello

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz