— Dzień dobry — Uśmiechnęłam się widząc pana Matczaka.
— Dzień dobry — Mężczyzna uśmiechnął się po czym wszedł do środka mieszkania, za to ja opuściłam mieszkanie i udałam się na dół.
— Cześć — Lidka się uśmiechnęła.
— Hej — Odwzajemniłam uśmiech.
— Do Marceliny przyszedł twój kolega, pomyślałam że może lepiej będzie pójść w inne miejsce, a im dać trochę czasu na pobycie ze sobą — Powiedziała blondynka.
— To chyba dobry pomysł — Powiedziałam — Jakiś plan? — Zapytałam.
— Myślałam o odświeżeniu garderoby — Powiedziała.
— Zakupy? — Zapytałam na co przytaknęła — To dość dobry pomysł, przyda się trochę nowych ciuchów na cieplejsze dni.
— Idziemy do galerii Mokotów — Powiedziała, zamówiłyśmy taksówkę, która przyjechała kilka minut później, wsiadłyśmy i ruszyłyśmy w stronę galerii.
______________________________
W czasie gdy ja skończyłam zakupy, Lidka dopiero je zaczęła, dziewczyna ma naprawdę wysokie wymagania... siedzę i czekam aż blondynka nałoży kolejny outfit który mi zaprezentuje.
— Co myślisz o tej bluzce? — Zapytała wychodząc z przebieralni.
— Wydaje mi się być zbyt elegancka — Oceniłam.
— Też tak myślałam, a spodnie? — Zapytała.
— Są okej — Powiedziałam.
— Dobra, zaraz pokażę ci sukienkę — Dziewczyna znów zniknęła za zasłonami przebieralni, za to ja wyciągnęłam z kieszeni telefon, postanowiłam że przejrzę sobie media społecznościowe.
liavs
lubi to 33mata i 576 innych użytkowników
liavs my baby is crying all day...
zobacz wszystkie komentarze: 18
liavs missesPierwsze pytanie które przyszło mi na myśl jakim cudem znalazło się tu polubienie od Matczaka... Ciekawe co sobie pomyślał widząc mnie w takim stanie.
— I jak sukienka? — Usłyszałam Lidke. Oderwałam wzrok od telefonu i przeniosłam go na blondynkę.
— Ślicznie — Powiedziałam.
— Dobra, przebiorę się i możemy iść do kasy — Dziewczyna kolejny raz weszła do przymierzalni.
Po tym jak blondynka kupiła ciuchy, postanowiłyśmy że pojedziemy do niej do domu, jednak wcześniej udałyśmy się do mojego domu żeby zostawić tam ciuchy.
— Blok dalej mieszkał kiedyś Michał — Powiedziałam wchodząc na górę za dziewczyną.
— Naprawdę za nim tęsknisz — Dziewczyna uśmiechnęła się lekko — Kurwa, jest w domu — Dziewczyna zapukała do drzwi.
— Kto? — W tym samym momencie w którym zapytałam drzwi do mieszkania Lidki otworzyły się a w nich zobaczyłam Batora.
— Hej — Powiedział jak gdyby nigdy nic.
— Coś dziwnie na siebie patrzycie — Lidka spojrzała na mnie po czym przeniosła swój wzrok na Mikołaja.
— Chyba wrócę do domu, dzięki za... — Zaczęłam jednak chłopak mi przerwał.
— Zostań, i tak miałem wychodzić — Powiedział.
— Nie rozumiem tego wszystkiego — Westchnęła — Zostaniesz? — Zapytała. Mimo niechęci postanowiłam zostać. Mam nadzieję że chociaż z tym chłopak mnie nie kłamie i wyjdzie z domu tak jak powiedział.
Weszłam do środka, Mikołaj nic nie mówiąc nałożył buty i wyszedł, w skrócie opowiedziałam o całym zajściu dziewczynie, była zdziwiona, bo usłyszała wersje Mikołaja, która jest sprzeczna z moją wersją.
Po spędzeniu kilku godzin razem, Lidia zaoferowała mi nocowanie, na które się zgodziłam, bo nie mam ochoty wracać teraz do domu, jest ciemno i w dodatku droga jest dość długa.— Gdybym miała większe łóżko mogłabyś spać ze mną — Powiedziała.
— Ale nie masz — uśmiechnęłam się — Spokojnie, poradzę sobie.
— Mam nadzieję — Dziewczyna odwzajemniła uśmiech — Dobra, to ja lecę spać. Dobranoc — Powiedziała po czym udała się do swojego pokoju.
Położyłam się, a telefon jak zwykle włożyłam pod poduszkę, moje myśli wciąż krążyły wokół postu który dodała Lia, ani ona ani Michał nie obserwują się więc jest to trochę dziwne.
_____________________________
Otworzyłam oczy, pierwsze co zauważyłam to Mikołaj leżący obok mnie, od razu zerwałam się na równe nogi, chłopak spojrzał na mnie po czym lekko się uśmiechnął.
— Co to ma być? — Zapytałam – I dlaczego kurwa trzymasz mój telefon — Wyrwałam chłopakowi z ręki moje urządzenie.
— Pomagam — Wzruszył ramionami.
— Co? — Zapytałam zdziwiona.
— Miałaś w galerii za dużo zdjęć związanych z Matczakiem, ale spokojnie ogarnąłem to.
— Jesteś popierdolony — Powiedziałam idąc do korytarza, w tej chwili nie obchodzi mnie nic, nawet to że mam na sobie piżamę, ubrałam kurtkę i buty, po czym opuściłam mieszkanie, nie zamierzam przebywać z tym człowiekiem w jednym pomieszczeniu ani minuty dłużej... czemu trafiam na samych psycholi? Na początku Hubert, teraz znajomy Marceliny który rzekomo chce mi pomóc, a tymczasem wszystko psuje. Napisałam do Lidki o tym dlaczego wyszłam bez pożegnania, po czym wybrałam numer na taksówkę, pan powiedział że będzie za pięć minut więc dobrze się składa.
Czekając na taksówkę włączyłam telefon i weszłam w galerie w której faktycznie nie ma ani jednego zdjęcia z Michałem, z nerwów zaczęły lecieć mi łzy. Bator nie miał prawa grzebać mi w telefonie, teoretycznie mogę to zgłosić, jednak wtedy wyjdę na głupią, bo to wszystko przez moją bezmyślność, dzięki tej sytuacji w końcu ustawie sobie kod na telefon.
Całe szczęście że Bator nie jest na tyle inteligentny żeby usunąć zdjęcia z „ostatnio usuniętych". Po tym jak wszystkie zdjęcia wróciły na miejsce, na instagramie zobaczyłam coś jeszcze... brunet dodał do relacji zdjęcie na którym śpię a on mnie obejmuje, od razu usunęłam relację, którą niestety zdążył zobaczyć Matczak.Wsiadłam do taksówki która odwiozła mnie pod dom, po zapłaceniu mężczyźnie, wysiadłam i udałam się w stronę mieszkania. Ojciec był zdziwiony widząc mnie w takim stanie, w sumie nie dziwię się mu, jestem w piżamie, w dodatku cała zapłakana.
— Zuza co się stało? — Zapytał.
— To nie jest ważne — Powiedziałam wchodząc do swojego pokoju.
— Jest ważne, skoro płaczesz — Ojciec wszedł za mną.
— Nie martw się, nic ważnego się nie stało — Powiedziałam nieco spokojniej.
— Chciałbym ci ufać, ale dziecko... w takim stanie cię jeszcze nie widziałem — Powiedział patrząc na mnie.
— Nie mam ochoty o tym teraz rozmawiać — Powiedziałam.
— Jak chcesz — Westchnął — Jutro mam wolne, pomyślałem że ten dzień możemy spędzić razem.
— Naprawdę? — Zapytałam.
— Tak – Ojciec wydobył się na lekki uśmiech w moją stronę – Co ty na to?
— Jasne, dawno nigdzie razem nie byliśmy — I ja Wydobyłam się na uśmiech w stronę starszego mężczyzny.
— Czyli jesteśmy umówieni — Ojciec opuścił mój pokój, za to ja dałam upust emocją które skumulowały się we mnie. To wszystko powoli zaczyna mnie przerastać... wiedziałam że po powrocie będzie trudno, jednak nie miałam pojęcia że aż tak bardzo.
CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA || MATA
FanfictionNie poznaję Twoich źrenic, mała, coraz węższe są, a kiedyś umiałem poszerzyć je, wtedy umiałaś mi wierzyć, całym sercem pokochałaś mnie Ale musiałem to spieprzyć, jakoś musimy to przeżyć...