3.22

6.5K 260 267
                                    

— Cześć — Przywitałam się z ojcem.

— Cześć — Odpowiedział.

— Ty nie w pracy? — Zapytałam.

— Dopiero co wróciłem — Odpowiedział — Mam pytanie.

— Pytaj — Powiedziałam ściągając buty i kurtkę.

— O jaki trójkąt chodzi? — zapytał.

— Chciałabym ci odpowiedzieć, jednak nie rozumiem pytania.

— Alicja powiedziała że prawdopodobnie żyjesz w trojkącie. Martwi się o to kto jest ojcem.

— Co? — Spojrzałam na ojca jak na idiotę.

— Poszedłem do niej po papiery. Wtedy mnie zatrzymała i powiedziała że podczas trzech pierwszych wizyt byłaś u niej z Krzyśkiem, a dziś przyszłaś z kimś innym.

— Dziś przyszłam z Michałem — Odpowiedziałam.

— Tak szybko się pogodziliście? — Zapytał zdziwiony.

— To tylko dzięki ciąży — Odpowiedziałam — Cieszy się że zostanie ojcem — Wzruszyłam ramionami — Gdybym nie była w ciąży, wszystko wyglądałoby inaczej.

— Okej. Czyli nie żyjecie w trójkącie. I o mój Boże. Michał jest ojcem? — Zapytał będąc w szoku.

— Dokładnie — Potwierdziłam.

— Marcin wie? — Zapytał.

— Jeszcze nie — Odpowiedziałam — Na początku wolę wyjaśnić sobie wszystko z Michałem, a dopiero później informować innych. W ciągu dwóch dni zrobił się taki chaos że sama nie wiem co się dzieje.

Postanowiłam że się prześpię. Zauważyłam że będąc w ciąży jestem strasznie senna. Poprosiłam ojca aby obudził mnie za godzinę i udałam się do mojego starego pokoju.

_________________________

— I gotowe — Usłyszałam ojca. Powoli zwlekłam się z łóżka i poszłam do salonu. Widząc lekko obitą twarz Michała przeraziłam się. Wiedziałam że rozmowa mężczyzn nie będzie przebiegać spokojnie. Mogłam nie pozwolić Michałowi na to aby pojechał do Krzyśka. Właściwie to sama mogłam porozmawiać ze Szczepańskim, wtedy nie doszłoby do bójki między nimi.

— Michał.. — Podeszłam do chłopaka.

— Chyba powiedziałem trochę słów za dużo — Chłopak spojrzał na mnie.

— Dostał solidnego sierpowego. Ale już jest dobrze. Opatrzyłem go — Powiedział ojciec zamykając apteczkę.

— Dzięki — Zwróciłam się do ojca.

— Zostajecie na noc? — Zapytał tata.

— Raczej nie — Odpowiedziałam.

_________________________

— Gdzie jedziemy? — Zapytałam Matczaka wsiadając do ubera.

— Wilanów — Odpowiedział.

Po odpowiedzi chłopaka od razu wiedziałam że jedziemy do mieszkania jego rodziców. Ostatni raz kiedy ich widziałam był prawie pół roku temu, kiedy byli w szpitalu u Michała.
Po dojechaniu na miejsce weszliśmy do środka. Jak się okazało rodzice chłopaka już dawno spali.

— Chcesz coś zjeść? — Zapytał.

— Nie, zjadłam kolację u taty. Poza tym wzięłam już witaminy — Odpowiedziałam.

— To co wydarzyło się w ciągu kilku miesięcy jest pojebane — Powiedział kładąc się na łóżku — Czasami czuję się jak bohater jakiejś telenoweli.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz