31

10.2K 333 514
                                    

— Dziewiąta, wstajemy — Usłyszałam Marcelinę.

— Nie chce mi się wstawać — Mruknęłam.

— Gdybyś nie siedziała wczoraj tyle z Matczakiem, teraz byś normalnie wstała — Odezwała się Wiktoria.

— Co? — Zapytałam, podnosząc się do pozycji siedzącej.

— To co słyszysz — Powiedziała brunetka.

— Nie rozumiem o co ci chodzi — Powiedziałam.

— Pieprzysz się z nim całą noc, a teraz narzekasz że nie chce ci się wstawać — Powiedziała Kowalik.

— Słuchaj, co robią w nocy to nie twój interes, tak samo nie jest w twoim interesie to czy nie chce jej się wstawać, więc jak możesz zamknij się — Powiedziała Ola.

— O kurwa, adwokat się znalazł — Brunetka spojrzała na Ole.

— Zaraz możesz znaleźć jeszcze zawodowego boksera który obije ci ryj, może w końcu coś się wyprostuje — Odezwała się Marcelina.

— Masz coś jeszcze do powiedzenia? — Zapytała Kowalik.

— Całą noc to ty byłaś jebana w dwa baty — Powiedziałam wstając.

— No proszę suka... — Zaczęła Wiktoria jednak nie dokończyła gdy do pokoju weszła nauczycielka.

— Moje drogie, mamy godzinę dziewiątą, zapraszam na śniadanie, a po śniadaniu idziemy do muzeum — Ogłosiła kobieta.

— Właśnie się zbieramy — Odezwała się Ola.

— Dobrze, czekam na was — Powiedziała starsza kobieta, po czym opuściła pokój.

Atmosfera po wyjściu kobiety była napięta, jednak nikt już się nie odezwał, po uszykowaniu się, udałyśmy się na śniadanie.

— Matczak zaraz przedawkuje croissanty — Zaśmiał się Krzysiek.

— Łyka je jak Ola spermę — Odezwał się Wyguś.

— Coś ty powiedział? — Dziewczyna zmierzyła Franka wzrokiem.

— Że podczas naszego związku lubiłaś spermę — Odpowiedział dziewczynie.

— Kurwa, Franek, byliśmy w związku jak mieliśmy po trzynaście lat, co ty gadasz? — Zapytała blondynka.

— Wtedy to były czasy — Chłopak posłał dziewczynie oczko.

— Wtedy byłeś chudy i przystojny — Dziewczyna uśmiechnęła się do chłopaka.

— A teraz jestem gruby, mam w kurwę pryszczy, no ale dalej jestem śliczny, no i staram się być sympatyczny — Zaczął wymieniać.

— Starasz się ale coś ci nie wychodzi — Skomentował Krzysiek.

— Kurwa, a bo tobie wychodzi, mistrzu chujostwa i chamstwa — Adam zaczął bronić Franka.

— Kiedy okazałem się być chujem? I chamem? — Zapytał Szczepan.

— Zablokowałeś mnie na instagramie po tym jak napisałem ci jebany komentarz, to było chujostwo, a chamem jesteś bo nie chciałeś podzielić się ze mną chrupkami — Wyjaśnił Adam.

— Nadal będziesz to rozpamiętywał? — Zapytał Krzysiek — Jedliśmy te chrupki około trzech lat temu.

— Poprawka, ty jadłeś, i się nie podzieliłeś — Powiedział Adam.

— Cześć — Michał usiadł obok mnie.

— Hej — Odpowiedziałam uśmiechając się do chłopaka.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz