Obudziłam się i sięgnęłam ręką po telefon leżący na szafce nocnej obok łóżka. Widząc godzinę zerwałam się i niemal biegiem ruszyłam do łazienki. Jeżeli za pół godziny nie znajdę się w szpitalu ojciec mnie zabije. Pierwszego dnia powinnam pokazać się z jak najlepszej strony, jednak jak zwykle nie idzie po mojej myśli. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, umyłam zęby i opuściłam mieszkanie.
Spóźniłam się nie całe dwadzieścia minut.
Swoje rzeczy zostawiłam w szatni i przebrałam się w specjalny strój, kiedy stanęłam przed lustrem zaczęłam się śmiać, wszystko co mam na sobie jest zdecydowanie za duże na mnie.
Opuściłam szatnie i udałam się do ojca który jest od dzisiaj moim opiekunem i „nauczycielem".— Trzeba będzie zamówić ci nieco mniejszy strój — Powiedział patrząc na mnie.
— Zdecydowanie tak — Powiedziałam.
— W tym miesiącu będziesz głównie się uczyć — Powiedział ojciec wchodząc do swojego biura.
— A po miesiącu? — Zapytałam.
— Po miesiącu przywita cię blok operacyjny. Zostaniesz moją asystentką — Uśmiechnął się — Będziesz też mogła samodzielnie zajmować się pacjentami. Na początku będą to łatwe rzeczy, takie jak zszycie ran, bądź podanie znieczulenia. Kiedy wejdziesz w wprawę zaczniesz pracę na bloku operacyjnym jako operator.
— Okej... — Westchnęłam — Przedstawisz mi plan na najbliższy miesiąc? — Zapytałam.
— Jasne, tylko znajdę papiery — Odpowiedział przeszukując szafki.
— Pomóc?
— Nie, chyba znalazłem — Powiedział wyciągając sporą stertę papierów. Położył je na biurku przy którym po chwili usiadł — A więc w tym miesiącu poznasz organizację Oddziału Chirurgicznego, bloku operacyjnego, sal opatrunkowych, zasad przyjęć, prowadzenia dokumentacji i wypisu chorego.
Poznasz różne typy narzędzi chirurgicznych oraz aparatury używanej w Oddziale Chirurgicznym, będziesz także
doskonaliła badania lekarskie i postępowania diagnostyczne zwłaszcza w przypadkach nagłych. Opanujesz również zasady opatrywania ran zakładania szwów, postępowanie w złamaniach i oparzeniach, a tego wszystkiego nauczysz się w pierwszych dwóch tygodniach tego miesiąca. W drugich dwóch tygodniach poznasz zasady i sposoby znieczulenia miejscowego, udział w wizytach lekarskich oraz raportach rannych lekarza dyżurnego. Następną rzeczą będzie aktywny udział w pracy Oddziału, wykonywanie podstawowych zabiegów, zmiana
opatrunków, zdejmowanie szwów, podłączanie kroplówek, pobieranie materiału do
badań diagnostycznych, a także opanowanie zasad aseptyki i antyseptyki oraz techniki mycia się do zabiegu
operacyjnego, a ostatnią rzeczą będzie
twoja asysta przy operacjach na sali operacyjnej. To tak w przybliżeniu, bo tego będzie zdecydowanie więcej.— Dość sporo tego — Powiedziałam.
— Przyzwyczaisz się — Powiedział uśmiechając się — Dzisiaj poznasz każdą z sal w szpitalu, zapraszam za mną — Powiedział ojciec wychodząc ze swojego gabinetu.
__________________________
— I jak pierwszy dzień? — Zapytał Krzysiek odbierając mnie ze szpitala.
— Dość dobrze — Powiedziałam wsiadając do samochodu.
— Widzę że masz dosyć — Zaśmiał się.
— Jak na jeden dzień za dużo tego — Powiedziałam — Ostatnie dwa tygodnie tego miesiąca spędzę i włącznie w szpitalu na dwóch dyżurach.
— Czyli nie będziemy się widzieć — Stwierdził — Mniejsza w szpital. Jedziemy coś zjeść?
— Marzę o tym od kiedy tylko skończyłam dyżur — Powiedziałam.
Wraz z Krzyśkiem pojechaliśmy do restauracji, po zjedzeniu obiadu udaliśmy się do mojego domu abym mogła się przebrać. Po przebraniu się opuściliśmy mój dom i pojechaliśmy do Oli.
— A Franek gdzie? — Zapytałam.
— Jak to gdzie? W pracy — Odpowiedziała blondynka.
— Tak zwane dorosłe życie — Zaśmiał się Krzysiek.
— Będzie w domu około osiemnastej — Uśmiechnęła się.
— Czyli zobaczymy go za niecałe pół godziny — Powiedział Krzysiek patrząc na zegarek.
— Chcecie coś zjeść? — Zapytała.
— Dopiero co jedliśmy obiad — Powiedziałam.
— Jak pierwszy dzień w pracy? — Dziewczyna zadała kolejne pytanie.
— Dość dobry — Odpowiedziałam.
— Krócej mówiąc chujowy — Dodał Krzysiek.
— Skoro nie chcecie nic jeść, to może napijecie się czegoś?
— Macie wódkę? — Zapytał Krzysiek.
— Kiedyś to pytanie byłoby dla mnie normalne, ale teraz brzmi dość dziwnie — Powiedziałam.
— Przez pięć lat prawie nic się nie zmieniło, wciąż co weekend jest jakaś impreza, najczęściej organizowana przez Rościsza — Powiedziała Ola.
— Dlaczego mnie śmieszą te imprezy? — Krzysiek zaśmiał się cicho — Kiedy tylko sobie wyobrażam że na takich domówkach są prawnicy, policjanci i inni, chce mi się śmiać.
— Słyszeliście? — Zapytałam słysząc przekręcanie zamka w drzwiach.
— To Franek — Powiedziała Ola patrząc na zegarek wiszący w kuchni — Dość wcześnie.
— Siema — Powiedział wchodząc do kuchni — Miło was widzieć.
— Jak tam w pracy? — Zapytał Krzysiek.
— Lekki zapierdziel, ale ogólnie dzień jak co dzień — Odpowiedział Wyguś.
— Mam nadzieję że jutro się widzimy — Krzysiek uśmiechnął się jakoś dwuznacznie do Wygnańskiego.
— Jasne, obiecałem że zagramy, to słowa dotrzymam — Franek posłał Krzyśkowi uśmiech.
— Mi też coś obiecałeś — Odezwała się Ola.
— Planowaliśmy coś na jutro? — Zapytał zdziwiony Wygnański.
— Zakupy w sklepie dziecięcym — Odpowiedziała blondynka.
— Wypadło mi z głowy, przepraszam. Możemy pojechać po jutrze? — Wyguś spojrzał na dziewczynę błagalnym wzrokiem.
— Nie ma mowy — Pokręciła przecząco głową.
— Ola, proszę cię — Franek zaczął namawiać dziewczynę.
— Nie zamierzam przekładać zakupów tylko dlatego że chcesz sobie pograć — Powiedziała.
— O której mieliście pojechać na zakupy? — Zapytałam.
— Jakoś o osiemnastej — Odpowiedziała.
— Jutro tak jak dzisiaj kończę o piętnastej, mogę pojechać z tobą na zakupy — Powiedziałam.
— Naprawdę? — Zapytała na co tylko przytaknęłam — Masz szczęście, Zuza ratuje ci tyłek — Blondynka zwróciła się do Franka.
— No to jesteśmy umówione — Uśmiechnęłam się do dziewczyny.
Z domu Oli wyszliśmy około godziny dwudziestej drugiej. Krzysiek odwiózł mnie do domu, a sam pojechał do siebie. Przy drzwiach do mieszkania spotkałam ojca, jego widok wcale mnie nie zdziwił, bo mężczyzna dopiero co skończył dyżur. Oboje weszliśmy do środka, ojciec udał się do swojego biura, za to ja skierowałam się do pokoju. Wzięłam potrzebne rzeczy a następnie udałam się do łazienki w której wzięłam dość długą kąpiel. Po wyjściu z wanny szybko osuszyłam ciało i ubrałam piżamę. Poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku, wzięłam do ręki telefon i popisałam chwilę ze Szczepanem. Po pewnym czasie poczułam się zmęczona, więc postanowiłam pójść spać. Odłożyłam telefon na szafkę nocną i zgasiłam lampkę.
CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA || MATA
Hayran KurguNie poznaję Twoich źrenic, mała, coraz węższe są, a kiedyś umiałem poszerzyć je, wtedy umiałaś mi wierzyć, całym sercem pokochałaś mnie Ale musiałem to spieprzyć, jakoś musimy to przeżyć...