— Zajebiście — Mruknęłam pod nosem widząc stojącą obok Matczaka Dominikę.
— Cześć Zuza! — Krzyknął Michał. Pomachałam tylko, nie chciałam podchodzić i słuchać tego co ma do powiedzenia dziewczyna.
Udałam się w stronę trenera, ten kazał nam się ustawić, bo zaczynamy rozgrzewkę.Po rozgrzewce rozpoczęła się gra, oraz dawanie instrukcji przez trenera, gra z niektórymi osobami była zacięta, myślałam że starcie z Lipską będzie trudne, ale było łatwo, co mnie zdziwiło, myślałam że dziewczyna umie grać, jednak jej umiejętności można porównać z umiejętnościami mojej młodszej kuzynki.
— Brawo Zuzanno — Powiedział trener — Grałaś gdzieś wcześniej? — Zapytał.
— Tak, cztery lata temu chodziłam na treningi — Odpowiedziałam.
— Mimo tak długiej przerwy, wciąż dobrze grasz — Przyznał.
— Dziękuję — uśmiechnęłam się do mężczyzny.
— Dobrze, a teraz proszę dobrać się w pary — Powiedział trener.
________________________________
— Jak tam wczoraj na treningu? — Zapytał mnie Szczepan.
— Mogliście mnie uprzedzić że dziewczyna Michała też tam chodzi — Powiedziałam.
— Nic o tym nie wiedziałem — Powiedział zdziwiony — Rezygnujesz przez to?
— Nie, nie przeszkadza mi jej obecność, wczoraj nie było tak źle — Wzruszyłam ramionami.
— A więc w czym problem? — Zapytał.
— W tym że nie wiedziałam że ona tam będzie — Odpowiedziałam.
— Dwudziestego-szóstego jest biwak, trwa cztery dni, jedziesz prawda? — Krzysiek spojrzał na mnie.
— Słyszałam już o nim, wszyscy jadą więc i ja pojadę — Powiedziałam.
— Trzeba będzie przemycić alkohol — Zaśmiał się Szczepański — Mam małe pytanie, mogę zapytać?
— Jasne, pytaj — Wzruszyłam ramionami.
— W ciągu tego tygodnia, ten anonimowy gościu pisał coś do ciebie? — Zapytał.
— Właściwie to nie, ale to że nie pisze, wprawia mnie w większy niepokój — Odpowiedziałam — Boje się iść wieczorem do sklepu, ogólnie boje się chodzić sama.
— Rozumiem cię — Powiedział — dla bezpieczeństwa wracaj ze szkoły uberkiem, albo złotówą.
— Właściwie to po szkole wracam z Alanem — Powiedziałam.
— No to jeszcze lepiej — Westchnął — Zuza, czy ty myślisz?
— Jestem pewna że to nie on — Wywróciłam oczami.
— Oby ta pewność cie nie zgubiła — Mruknął.
— Jaka pewność? — Zapytał Adam.
— Nie ważne, nie wchodzisz do klasy? — Zapytał chłopaka Szczepan.
— Czekam na trochę kryształu od Kamila — Powiedział Adam.
— Oh, jasne — Mruknął Krzysiek — To co? Idziemy do środka? — Zapytał mnie na co tylko przytaknęłam.
Gdy weszliśmy do środka panowała cisza... w dodatku taka jak nigdy, nauczycielka od razu kazała mi i Krzyśkowi usiąść obok Matczaka i Jankowskiego, co bez słowa sprzeciwu zrobiliśmy. Pierwszy raz widzę kobietę w takim stanie.

CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA || MATA
FanfictionNie poznaję Twoich źrenic, mała, coraz węższe są, a kiedyś umiałem poszerzyć je, wtedy umiałaś mi wierzyć, całym sercem pokochałaś mnie Ale musiałem to spieprzyć, jakoś musimy to przeżyć...