50

8.5K 241 453
                                    

— Czyli po wyjściu od twojego wujka, od razu idziemy na lotnisko? — Zapytałam Michała.

— Tak — Odpowiedział wyrzucając niedopałek papierosa przez balkon.

— Twój wujek wspominał że ktoś przyjdzie, o kogo chodzi?

— Na weekend przyjeżdża moja ciocia z kuzynką, są z pod Warszawy — Odpowiedział — Ogólnie ciocia to siostra wujka, musisz uważać na Maję, jest rozgadana.

— Jasne — Powiedziałam.

— Nie wiem czy już czasem nie przyjechali — Matczak spojrzał w dół — Tak, to one.

— Dopiero co poznałam twojego wujka, a teraz poznam twoją ciocię — Spojrzałam na chłopaka.

— Z czasem poznasz całą moją rodzinę — Zaśmiał się.

— Znam już większość twojej rodziny — Powiedziałam wychodząc za chłopakiem z balkonu.

Zeszliśmy na dół gdzie poznałam ciocię Michała i jej córkę, kobieta okazała się być bardzo sympatyczną osobą, jej córka również. Właściwie dziewczyna zaczęła zadawać mi dużo pytań związanych ze szkołą.

— Na jakim kierunku uczyłaś się w Batorym? — Zapytała.

— Na IB — Odpowiedziałam.

— Trudno jest na tym kierunku? — Majka zadała kolejne pytanie.

— Szczerze mówiąc to tak — Odpowiedziałam — Jeżeli wybierasz się tam musisz być przygotowana na to że każda lekcja z wyjątkiem polskiego jest w języku Angielskim.

— Wracając do IB, co to w ogóle jest?

— Jest to profil z międzynarodową maturą, sam fakt że na maturze piszesz sześć przedmiotów jest dużym obciążeniem, więc musisz się dobrze zastanowić nad pójściem na ten kierunek— Powiedziałam.

— Dobra Wujek, my się zbieramy, mamy lot za czterdzieści minut a do lotniska od ciebie idzie się dobre dziesięć minut — Powiedział Michał.

Wstałam tak jak Matczak po czym pożegnałam się ze wszystkimi i wraz z chłopakiem wyszłam z domu jego wujka. Na lotnisku byliśmy już po piętnastu minutach, po załatwieniu wszystkiego udaliśmy się w stronę samolotu, jednak zanim weszliśmy sprawdzone zostały nam bilety.

— Ta babka wydawała mi się być wredna — Powiedział zajmując miejsce przy oknie.

— Nie zauważyłam — Powiedziałam siadając obok chłopaka.

— Chyba się prześpię — Powiedział.

— Naprawdę? — Zaśmiałam się.

— Mhm, nie wyspałem się — Odpowiedział.

— Okej, to idź spać a ja sobie coś obejrzę — Wyciągnęłam z kieszeni telefon.

— Dostanę Buzi na dobranoc? — Zapytał.

— Jasne — Wstałam po czym Nachyliłam się nad chłopakiem i złożyłam pocałunek na jego ustach. W czasie gdy samolot wystartował Michał zasnął, ja wyciągnęłam słuchawki do których podłączyłam telefon, oglądając serial, przyszedł Sms od mojego ojca, który sprawił że poczułam się bardziej szczęśliwa.
„Dostałaś się na Oxford". Odpisałam ojcu, pytając również o uniwersytet Warszawski, na niego również się dostałam. Ojciec chciał abym odpisała co wybieram, z samego względu na to że jeżeli wybiorę Oxford tata musi przelać na ich konto nie małe pieniądze. Tak jak postanowiłam już wcześniej wybrałam Oxford.

______________________________

Dopiero gdy znaleźliśmy się w Hotelu, powiedziałam Michałowi o tym że się dostałam, cieszył się, jednak widziałam że nie do końca, nie dziwię mu się, dla mnie to też nie jest łatwa decyzja. Jednak kto by nie wybrał studiowania tam?

— Mateusz też się dostał — Michał się uśmiechnął.

— Będę mogła lecieć z nim — Powiedziałam.

— Tak będzie bezpieczniej — Matczak wydobył się na uśmiech — Idę się wykąpać, zaraz wracam — Powiedział po czym wstał i wyszedł do łazienki. To że Michał jest smutny widać od razu, mimo że próbuje tego nie pokazywać, czuć to.
Po dość długim czasie usłyszałam Matczaka, który poprosił mnie abym przyniosła mu ręcznik, wzięłam do ręki materiał, po czym skierowałam się w stronę drzwi, otworzyłam Je i weszłam do środka, całe szczęście że piana zasłania wszystko.

— Dlaczego się tak uśmiechasz? — Zapytałam patrząc na Michała.

— Twoja mina — Odpowiedział śmiejąc się.

— Przyniosłam ręcznik — Wystawiłam go w stronę chłopaka, który bez ostrzeżenia wstał, od razu zakryłam dłonią oczy — Naprawdę? — Zapytałam śmiejąc się.

— Tak — Odpowiedział biorąc ode mnie ręcznik, Matczak zawinął go wokół pasa po czym wyszedł z wanny.

— Wstydziłaś się? — Zapytał przez śmiech.

— Wcale — Odpowiedziałam.

— Wcale? — Zapytał stając naprzeciwko mnie.

                            ___18+___

— Może trochę — Odpowiedziałam. Nie czekałam długo bo już po chwili usta Michała naparły na moje, chłopak przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp który od razu mu dałam, nasze języki zaczęły toczyć walkę. Nie przerywając pocałunku skierowaliśmy się do pokoju, Chłopak położył mnie na łóżku, a sam podszedł do swoich spodni z których wyciągnął małe opakowanie - prezerwatywy. Michał zaczął zakładać ją na swojego członka.

— Michał szybciej — Mruknęłam.

— Już, już  — Odpowiedział.

Podszedł do mnie po czym zaczął ściągać ze mnie ubrania, gdy to zrobił rozszerzył mi uda i wszedł we mnie gwałtownie. Jęknęłam głośno wyginając moje ciało w łuk. Matczak zaczął poruszać się we mnie stopniowo, najpierw powoli, a potem przyśpieszał. Jęczałam z podniecenia. Michał opierał się rękoma obok mojej głowy. Wbiłam swoje paznokcie w jego plecy. Syknął, ale nie przerywał czynności, wręcz przeciwnie zaczął jeszcze bardziej przyśpieszać, a moje jęki stawały się coraz głośniejsze, mój oddech stał się przyspieszony o ile to możliwe. Matczak zatkał mi buzię pocałunkiem. Zmieniliśmy pozycję teraz to ja jestem na górze. Usiadłam na nim okrakiem, złapał mnie za uda i zaczął nimi poruszać w górę i w dół. Zaczęłam unosić się na nim w górę i w dół. Po czasie znów zmieniliśmy pozycję tym razem ja byłam wypięta do niego, a on stał. Jego oddech był tak samo jak mój przyśpieszony. Zacisnęłam pięści. Czułam, że zaraz dojdę.

— Michał... — Sapałam

— Jeszcze trochę — Powiedział i przyśpieszył.

Krzyczałam, w tym momencie nie obchodziło mnie to, że za ścianą są inni ludzie. W tym momencie liczy się to że Michał jest tak blisko mnie, i mam go tylko na wyłączność.

— Ja już nie mogę — Mruknęłam. Nie długo później doszłam z głośnym jękiem, Matczak wykonał jeszcze kilka mocnych pchnięć po czym również doszedł.

_____________________________

Z samego rana wraz z Michałem udaliśmy się na miasto, zwiedzanie Amsterdamu zajęło nam cały dzień, na zwiedzanie mamy jeszcze kilka dni, jednak napewno nie odwiedzimy wszystkich miejsc w ty mieście.

– O Boże widzisz? — Zapytałam wskazując na półnagą dziewczynę.

— To prostytutki, jesteśmy na ulicy czerwonych latarni, przez drogę zobaczysz nie jedną dziwkę, ta ulica z tego słynie — Powiedział.

— Skąd to wiesz? — Zapytałam.

— Głośno kiedyś było o tej ulicy — Wzruszył ramionami.

— Mimo tego, ta ulica jest piękna — Uśmiechnęłam się do chłopaka.

— Nie tak jak ty — Matczak uśmiechnął się po czym spojrzał na mnie.

— Słodkie — Stanęłam na palcach żeby złożyć szybkiego całusa na ustach Michała.

— Trzeba iść i zjeść gdzieś kolację — Powiedział.

— Zgadzam się – Przyznałam rację chłopakowi.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz