2.11

7.6K 243 511
                                    

— Stój — Powiedziałam zdyszana.

— Japierdole — Matczak próbował unormować swój oddech.

— W szkole na wuefie tak nie biegałam — Powiedziałam opierając się o drzewo.

— Mam nadzieję że zgubiliśmy ją — Powiedział — Możemy iść? Czy chcesz chwilę postać?

— Możemy iść.

Udaliśmy się do studia tatuażu, na miejscu przywitało nas dwóch mężczyzn, po krótkiej rozmowie, podpisaniu kontraktu i zapłaceniu im, położyłam się na „leżance" zaraz obok Matczaka. Ustaliliśmy że chcemy małe tatuaże na nogach. Pan Michał i pan Wojtek zakryli nasze dolne części ciała kurtyną, dopiero wtedy zdałam sobie sprawę że to będzie boleć.

— Kurwa, co my odpierdalamy? — Matczak się roześmiał.

— Nie wiem, ty chciałeś tu wpaść — Rownież się Zaśmiałam.

— Nie sądziłem że też będziesz robić tatuaż — Powiedział.

— Nad kolanem — Powiedziałam czując igłę.

— Co? — Zapytał.

— Tatuaż — Wywróciłam oczami.

Po godzinie mężczyźni skończyli, zabezpieczyli nam tatuaże specjalną folią, po tym jak odkryli kurtynę roześmiałam się, tak samo jak Matczak. Wytatuowali nam na nogach H.W.D.P...

— Kolega kazał wytatuować ci różowy — Pan Wojtek zwrócił się do Michała.

— Tobie zrobiłem pod kolor oczu — Pan Michał uśmiechnął się.

— Japierdole, dzięki — Matczak przytulił obu mężczyzn.
Dopiero gdy opuściliśmy studio, nasz śmiech zniknął, zdaliśmy sobie sprawę że tatuaż jest do końca życia, a nie na chwilę.

— Jedziemy odwiedzić Jana — Michał wyciągnął z kieszeni telefon.

— Masz pewność że jest w domu? — Zapytałam.

— Jak nie w domu, to w nobocoto — Odpowiedział. Po tym jak Michał dogadał się z taksówkarzem, 10 minut później mężczyzna był na miejscu. Udaliśmy się pod blok w którym mieszka Pasula. Matczak zaczął dzwonić domofonem, na szczęście chłopak odebrał.

— Co jest? — Usłyszeliśmy.

— Tatuaż jest — Michał się zaśmiał.

— Różowy? — Zapytał blondyn.

— Niebieski — Michał uśmiechnął się do mnie — Wpuść nas.

— Nas? — Zapytał — Olga nie może wejść, mam psa, on nie lubi nowych.

— Nie ma kurwa żadnej Olgi — Matczak wywrócił oczami.

— To kto jest? — Zapytał.

— Dziewczyna. Otwieraj — Michał złapał za klamkę, która po chwili się odblokowała. Weszliśmy na górę, gdzie faktycznie przywitał nas pies, wielkości pluszaka.

— Słodki — Powiedziałam biorąc szczeniaka na ręce.

— Dobrze że posłuchałeś i nie wziąłeś ze sobą Olgi — Janek wszedł do środka, więc weszliśmy za nim.

— Wytatuowali nam taki sam tatuaż — Michał podwinął nogawkę żeby Janek zobaczył tatuaż.

— Zajebisty — Chłopak się zaśmiał — Pokaz swój — Zwrócił się do mnie, więc pokazałam tatuaż na kolanie — Czego chcieć więcej? — Zapytał.

KAŻDEGO DNIA || MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz