13 Stycznia

1.4K 85 2
                                    

Cały dzień spędziłam w domu.
Nie miałam, ani siły, ani ochoty na wychodzenie gdziekolwiek.

Mój organizm dzisiaj dostał zasłużony odpoczynek.

Moje ciało po tylu, głodówkach i ćwiczeniach jakimi go katuje, dzisiaj miało wolne.

Wieczorem dopadły mnie ogromne wyrzuty sumienia, dlatego żeby je wyciszić postanowiłam rozebrać choinkę.

Podczas pracy, całkowicie przestałam myśleć o tym co się dzieje w mojej głowie.

Mimo to kiedy trochę odpoczęłam, a natrętne myśli nie chciały dać mi spokoju zrobiłam sobie króciutki trening.

Nie trwał on dłużej niż 10 minut, ale wystarczył, żeby w mojej głowie zagościł spokój.

Wierzę, że kiedyś ćwiczenia przestaną być dla mnie obowiązkiem, a staną się przyjemnością.

Jak na początku tej koszmarnej drogi...

Pamiętnik anorekryczki 2020Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz