9 Lipca

234 19 2
                                    

Spojrzałam na siebie "trzeźwym okiem".

Już nie chcę chudnąć, ale mam wrażenie, że nie potrafię inaczej.

Zjadłam trochę czereśni i miałam uczucie przepełnienia. Czułam głód, ale moja głowa krzyczała, że nie wolno.

Kiedy coś zjadłam pojawił się krzyk, że muszę to zwymiotować, że anorektyczki, aż tyle nie jedzą.

Każdego dnia jestem coraz słabsza. Brakuje mi siły na spacery, a wejscie po schodach powoduje u mnie zawroty głowy, zadyszkę i okropny ból nóg.

Dzisiaj z mamą postanowiłyśmy skosić trawnik. Standardowo wzięłam małą kosiarkę i skosiłam trawę między kwiatkawi. Nigdy wcześniej nie czułam się po tym tak zmęczona.

Najgorsze jest to, że PLEWIENIE totalnie wyssało mnie z sił.

Pamiętnik anorekryczki 2020Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz