Cześć pamiętniku!
Dzisiejszy dzień nie zapowiadał się najlepiej, ale moje "szczęście" sprawiło, że byłam zrezygnowana w pozytywny sposób.
Wyobraź sobie, że SIEDZĄC w domu naciągnęłam mięsień w łydce w lewej nodze.
Było to tak:
Oglądałam serial na Netfflixie i chciałam odsunąć się od komputera. Mam fotel na kółkach, które w tamtym momencie postanowiły w jakiś dziwny, nieoczekiwany sposób się zablokować.
Odepchnęłam się, a że kółka były zablokowane to zaliczyłam spektakularny upadek na zimę.
Możesz sobie wyobrazić jak to wyglądało..
Kiedy już Leżałam na ziemi i czułam ból nogi zaczęłam się śmiać. Wiedząc jaki na dole musiał być huk przewidziałam, że mama mogła się przestraszyć.
Jakoś zwlokłam się po schodach i pokazałam mamie, że żyję.
Jak widzisz pamiętniku, nie pozostaje mi nic jak tylko śmianie się z własnej głupoty.