28 Kwietnia

251 23 7
                                    

Witaj pamiętniku,

Na wstępnie chcę Ci powedzieć, że mimo wszystko miałam dobry dzień.

Z samego rana do mamy zadzwonił brat. Powiedział jej, że kontaktował się ze szpitalem w Krakowie i dowiedział się, że jeden dzień kosztuje tam 600zł.

Dają mi tydzień.

Mówią, że jeśli nie będzie chociaż minimalnej poprawy to siłą zabiorą mnie do mojego psychiatry po skierowanie, który swoją drogą już dawno chciał mnie tam skierować, ale otwarcie powedziałam, że nie chcę.

Pracownica szpitala powiedziała bratu, że trzeba mnie ratować.

Po tej rozmowie mama stanęła nademną i na drugie śniadanie kazała zrobić kanapkę.

Poszłam na ugodę i z jej ustępstwem zjadłam połowię kanapki z Nuthlove i połowę jabłka.

Powiem Ci pamiętniczku, że to wcale nie było łatwe, ale stała nademną i pilnowała.

Drogi pamiętniku,

Razem z mamą posadziłyśmy dzisiaj warzywa w ogródku. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam tyle radości i nie mogę się doczekać, aż w końcu będziemy sadzić kwiatki.

Witaj pamiętniczku,

Chcę Ci powedzieć, że mimo wszytko kończę dzień z uśmiechem na ustach

Pamiętnik anorekryczki 2020Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz