5 Kwietnia

284 26 0
                                    

Dzisiaj podczas robienia kanapki na kolację zaczęłam się trząść, a z oczu popłynęły mi zły.

Udowodniłam sama sobie, że nie jest dobrze.

Ostatni raz taki atak paniki miałam przed terapią.

Najgorsze jest to, że przez kwarantannę nie mam kontaktu  z terapeutą, a jedyną osobą, której się zwierzam jest mój przyjaciel.

Nawet mama nie wie co się dzieje. Nic jej nie mówię, ponieważ nie chcę kolejny raz widzieć bólu na jej twarzy.

Wystarczy mi jej spojrzenie, kiedy patrzy na mój ubogi talerz.

Pamiętnik anorekryczki 2020Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz