23 Lutego

472 47 2
                                    

Przed południem mama kazała mi wynieść śmieci.

Po spełnieniu obowiązku nie wróciłam do domu. Poszłam na spacer.

Ciężko to wytłumaczyć, ale nogi same mnie poniosły.

Poszłam w moje kochane miejsce. Jednak nie szłam tą drogą co zawsze.
Poszłam o wiele dłuższą trasą, która zajeła mi godzinę.

Najgorsze jest to, że nie byłam przygotowana i poszłam w adidasach przez co przemokłam, ale warto było.

Wieczorem w kościele podczas kazania zaczęłam rozglądać się po ludziach.

Patrzyłam na ich wygląd, budowę ciała i ogólne zachowanie.

Wtedy do głowy wróciły wspomnienia z przed choroby, kiedy miałam wagę w normie i czułam się świetnie.

Co wtedy przeszkadzało tym wszystkim ludziom w moim wyglądzie, że zaczęli go komentować?

Co nimi kierowało, że zaczęli wytykać mi mój wygląd?

Teraz oni wszyscy prowadzą zupełnie normalne życie, a ja?

Ja każdego dnia walczę, żeby odzyskać normalne życie.

Pamiętnik anorekryczki 2020Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz