Dzisiaj dałam z siebie 100%.
Nie czuję nóg, rąk i cała się trzęsę, ale warto było.
Brakowało mi takiego wysiłku fizycznego i zmęczenia.
Ale oczywiście mądra do pracy z drewnami nie ubrałam sobie rękawiczek.
Smoła na rękach to jeszcze nic, ale resztę wieczoru spędzę na wyciąganiu małych drzazg z palców i dłoni.
Takie zmęczenie pomogło mi zwalczyć wyrzuty sumienia, które zaczęły się pojawiać po wypiciu wody.