Życie to droga do nieba.
Droga, która nie jest łatwa.
Droga wypełniona przeszkodami, zakrętami i ciągle prowadzi pod górę.
Na tej drodze spotykamy wielu ludzi, którzy potrzebują pomocy, ale też takich, którzy się poddali i tylko od nas zależy czy im pmożemy.
Najważniejsze jest to, żeby mimo tylu niewygód i trudności nie poddawać się, bo tylko Ci najbardziej wytrwali dotrą na szczyt i będą mogli cieszyć się wiecznym szczęściem."Walcz o siebie. Ratuj się"
Codziennie słyszę te słowa i codziennie próbuję znaleść w sobie tę siłę, żeby się przełamać.
Rozmawiałam z rodzicami. Razem zastanawialiśmy się co dalej i po chwili podjęliśmy decyzję.
Narazie zostaje w domu. Przynajmniej do lipca. Mama widzi, że każdego dnia się staram i mimo, że za mało to jednak coś jem (faza na chleb w jajku trwa ✌️oczywiście bez oleju, ale jednak).
20 - czerwiec Komunia kuzynki
4- lipiec chrzest OliDwa najważniejsze wydarzenia w rodzinie, których nie mogę spędzić w szpitalu.