Tak jak przewidziałam, dzisiaj nie miałam siły na nic. Nogi się podemną uginały, więc nie było o jakiejkolwiem pracy.
Dopadł mnie stan depresyjny. Patrzyłam na swoje ręce, nogi, brzuch i płakałam.
Zaczęłam się zastanawiać co jeszcze mam zrobić, żeby się tego pozbyć.
Chodziłam po domu bez emocji.
Na pytania mamy co się dzieje odpowiadałam, że nic.
Patrzyłam na nią i błagałam w myślach: Zabij mnie.