Wystarczył jeden zapach, żeby wróciły do mnie wszystkie wspomnienia.
Ten jeden zapach, który towarzyszył mi w najlepszych chwilach.
Chrzciny mojego chrześniaka, podczas których pierwszy raz w życiu się upiłam i kac, który trwał dwa dni.
Pierwsza randka, pierwszy pocałunek, pierwsze rozstanie.
Wrócił do mnie smak i zapach pierwszego jointa i stan jaki mi towarzyszył.
Powroty z imprez nad ranem i każde spotkanie z dawną paczką przyjaciół.
Wagary, ucieczki ze szkoły i towarzyszącą im adrenalina. Każdy strach przed tym, żeby nauczyciele mnie nie złapali.
Wracam do tamtych chwil, a moje serce przepełnia ciepło i szczęście.
Wtedy żyłam z dnia na dzień zupełnie nie świadoma co szykuje dla mnie los.