Mimo dużej ilości ludzi w domu czuję się samotna. Mam wrażenie, że do nich nie pasuje.
Cały dzień ich unikam, a kiedy musiałam wejść do kuchni, gdzie aktualnie się znajdowali nic nie mówiłam. Bez słowa brałam picie i szłam do swojego pokoju.
O czym bym miała z nimi rozmawiać?
Oni mają swoje tematy, które mnie nie dotyczą. Spędzają ze sobą dużo czasu, a ja jestem na uboczu.
O wiele bardziej pasuje mi samotność. Najlepiej czuje się przy rodzicach, albo siostrze. Wtedy mogę być sobą i nie muszę uciekać. Nikt mnie nie krępuje.
Przy nich jestem zamknięta w sobie i nie potrafię się otworzyć.
Wolę przemilczeć te trzy dni, niż usłyszeć coś co mnie zrani.