Dni lecą jak szalone.
Dzisiaj zastanawiałyśmy się z mamą jaki jest dzień tygodnia i kiedy jest dzień dziecka.
Pogoda też nie rozpieszcza. Od paru dni pada, a dzisiaj dodatkowo doszła burza.
Ja byłam bez życia. Przespałam połowę dnia, bo nie miałam kompletnie siły.
Wieczorem zza chmur wyszło słońce, które skusiło mnie na półgodzinny spacer.
Jestem pewna, że trwał by on dłużej, ale w połowie zastał mnie deszcz.
W ostatniej chwili przed ulewą zdążyłam dobiec do domu.