Przyszło mi powiadomienie z ZUS-u. Wykorzystałam całe możliwe chorobowe.
Jutro, albo w środę będę musiała tam jechać i dowiedzieć się więcej o rencie socjalnej.
Wczoraj pokłóciłam się z tatą. Poszło o moje leczenie i jego wniosek, że nie chce wyzdrowieć i wywalamy pieniądze w błoto.
Jakoś się tym nie przejełam. Tata od początku mnie nie rozumiał i nie zrozumie.
On nie wie jak można bać się jedzenia i jak można nie jeść.
Kiedy jest w domu staram się go unikać i jeść wtedy kiedy go nie ma, bo boję komentarzy na temat ile jem.
Zresztą jeśli w domu jest kto kolwiek poza mamą i siostrą to boję się jeść.
Jednak wiem, że to zjawisko jest bardzo dobrze znane w świecie anorektyczek.