19 Kwietnia

269 31 5
                                    

Zauważyłam, że zaczynam optymistycznie patrzeć na świat i przyszłość.

Pandemia pokazała mi, że to co wcześniej wydawało się katastrofą z biegiem czasu okazuje się potrzebne.

Zamknięcie ludzi w domach spowodowało, że nasza planeta zaczyna naprawiać to co człowiek zepsuł.

Ludzie mówią, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Ja mówię, że nic nie trwa wiecznie. Prędzej czy później to się skończy.

To zdanie powoduje u mnie smutek i radość jednocześnie.

Kiedy u mnie jest super, spędzam świetny wieczór z rodziną, uświadamiam sobie, że następnego dnia to będzie pięknie wspomnienie, a my wrócimy do rzeczywistości.

Kiedy jest bardzo źle, to jedno znadnie podnosi mnie na duchu. Wywołuje uśmiech na mojej twarzy, pozwala wierzyć, że za miesiąc, albo dwa to będzie tylko złym wspomnieniem, które już nie będzie miało znaczenia.

NIC NIE TRWA WIECZNIE- dzisiaj wieczorem to zdanie mówi mi, że prędzej czy później moja przygoda z ED się skończy i będzie tylko z złym wspomnieniem.

Pamiętnik anorekryczki 2020Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz