Kolejny dzień w biegu.
Kolejny dzień bez chorobowych myśli.
Nie miałam czasu żeby myśleć, ale wiem, że to co teraz jest uśpione obudzi się kiedy tylko będę miała więcej czasu.
Mimo, że Święta w tym roku będą inne, to jednak nadal Święta i trzeba trochę posprzątać.
Dzisiaj ledwo zwlekłam się z łóżka o ósmej rano bez siły. W kuchni czekała już mama z listą zadań do zrobienia tak, że dopiero o 12 mogłam trochę odpocząć.
I tak minął kolejny dzień.
Kolejny w miarę normalny dzień.
Mimo wszystko dobry dzień.