Szcześć tygodni.
Dokładnie tyle czasu dał mi lekarz.
Lekarz dał mi szcześć tygodni na zastanowienie się, czy decyduje się na leczenie szpitalne, czy umieram.
Jestem pełnoletnia, więc ani on, ani rodzice nie mogą mnie to tego zmusić.
Nie czuję się chuda. Mam wrażenie, że nie potrzebuje szpitala, że wszystko jest okay.
Zapierałam się rękami i nogami przed szpitalem, ale jeśli chcę wyzdrowieć to nie mam innego wyjścia.
W głowie pojawiły się myśli ZA i PRZECIW.
Jedno wiem napewno.
Nie chcę umierać.
Chcę wyzdrowieć.
Chcę ŻYĆ.