Jestem po kolejnej wizycie u psychiatry. Niedowiary z jaką łatwością potrafię skłamać, kiedy pyta mnie o wagę.
Po powrocie do domu dopadła mnie dziwna "nostalgia";
Mam wrażenie, że jestem za stara na ED.
Bo przecież w wieku 19 lat powinnam być zdrowa.
Bo to głupota, że choruje.
Przecież jestem zdrowa. Nic mi nie jest. Wszystko pod kontrolą.
W każdej chwili mogę przestać i zacząć jeść.
Doskonale zdaje sobie sprawę, że to tak nie działa. Nie potrafię się przełamać do większej ilości jedzenia. Tkwię w swojej bańce i nie potrafię jej przebić.
Jestem zmęczona. Psychicznie i fizycznie.
Pisze trochę bez sensu...
Zawsze jest nadzieja na lepsze jutro.
Jutro nigdy nie umiera.