Pamiętniczku!
Nie wyobrażasz sobie jak się cieszę.
Dzisiaj w końcu posadziłam kwiatki, ale to nie koniec, ponieważ jeszcze na jutro nam trochę zostało.
Sadzenie totalnie mnie pochłonęło i przez cały dzień "żyłam normalnie".
Liczyłam kalorie, jednak jadłam intuicyjnie. Byłam głodna szłam zjeść i wracałam do pracy. Nie czułam potrzeby ćwiczeń, nie czułam strachu.
Choroba zaatakuje w najmniej spodziewanym momencie. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, jednak dla mnie najważniejsze jest TU i TERAZ.
Pamiętniczku, dzisiaj miałam niesamowicie dobry dzień.