Znowu zamykam się w sobie. Izoluję od ludzi i uciekam w ciszę mojego pokoju.
Coraz częściej posiłki zastępuje wodą, albo gumą do życia, byleby między posiłkami była jak najdłuższa przerwa.
Kiedy przygotowuję sobie coś do jedzienia w głowie mam konkretną ilość kalorii jaką mogę zjeść. Wszystko dokładnie ważę, żeby nie przekroczyć tej LICZBY.
Bo to właśnie liczby rządzą moim życiem od 3 lat.
Dzisiaj w szafie znalazłam mój pamiętnik, który prowadziłam w latach 2015-2018. Czytając go wróciłam wspomnieniami do tamtych czasów.
Teraz, wiem dokładnie kiedy to się zaczęło. Zobaczyłam jak wpadałam w chorobę nie będąc zupełnie świadoma tego co się dzieje.
Postanowiłam zebrać to wszytko w jednym miejscu i napisać moją historię choroby.
Kiedy wszystko będzie gotowe ponawi się jako osobne opowiadanie na wattpadzie.