Po konsultacji z Panią psycholog dowiedziałam się paru rzeczy:
-nie mogę więcej schudnąć
-szpital to pilna sprawa
-żeby leczyć głowę, najpierw muszę wyleczyć ciało.Ogólnie rzecz biorą, ona może prowadzić ze mną terapię, ale jeśli nie wyleczę ciała to nie mam szans, żeby wyleczyć umysł.
Dzisiaj po dwóch miesiącach w końcu mogłam iść do spowiedzi. Nie jestem w stanie opisać wdzięczności jaką czułam będąc w Kościele.