Zaczęłam się otwierać przed terapeutą, chociaż nie do końca mu ufam. W dalszym ciągu wzbudza we mnie pewien rodzaj niepokoju. Podejrzewam, że taki ma charakter i styl bycia.
Dostałam od niego oficjalnie pozwolenie na liczenie kalorii pod warunkiem, że nie będę ich ucinać.
Kazał mi też zapisywać co zjadłam danego dnia żeby mógł zobaczyć jak to wygląda i ile faktycznie zjadam.
Straciłam nadzieję na zdrowie, jednak w głębi serca wierzę, że jest w stanie mi pomóc.