Dopadła mnie biegunka.
Nie ważne czy coś zjadłam czy wypiłam. Po każdym razie kończyłam w toalecie, nawet po zjedzeniu jednej truskawki.
Utknęłam w błędnym kole. Piję dużo wody, żeby się nie odwodnić. Po wypiciu londuje w toslencie i znowu piję wodę..
Dzisiejsza wizyta u lekarza nie miała szans się odbyć, ale wykorzystałam ten dzień na posprzątanie parteru.
Pisanie tego pamiętnika to coś niesamowitego, ale przyznam szczerze, że trochę mnie męczy.
Aktualnie u mnie nic się nie dzieje i nie za bardzo mam co zapisywać, jednak założyłam sobie, że będę pisać codziennie przez cały rok.
Od Nowego Roku, do Sylwestra.
Jestem na półmetku.