103. PAMIĄTKA I UKRYTA PRAWDA (II)

1.1K 92 50
                                    

-Jeśli można... -Dwójka spojrzała na niego, a zielonooki pokiwał głową ponaglająco. Dwudziestolatek przełknął ślinę mówiąc nieco niepewnie. -Chyba mam pomysł. -Czarni Panowie zaciekawieni pomysłem chłopaka zaintrygowana, a ten widząc zainteresowanie pary kontynuował mówiąc z namysłem. -Chcecie mieć pamiątkę z Paryża, ale nie jesteście byle kim więc byle co was nie zainteresuje. Jesteście w stanie kupić wszystko czego, zechcecie ale co powiecie na małą kradzież? Znaczy nie wiem jak podchodzicie do tego tematu... -Po chwili dopytał lekko marszcząc brwi. -To zgodne z waszą... -Szukał dobrego określenia dodając po chwili. - Moralnością? -Tom rzekł wzruszając ramionami.

-Ja jej praktycznie nie posiadam, a co do Harry'ego... -Zerknął na kochanka mówiąc z psotnym uśmiechem. -Jego moralność to pieprzona ruletka, jednak żaden z nas nie ma problemu z kradzieżami. -Po chwili dodał ewidentnie z siebie zadowolony. -Po trzecim roku Harry'ego podarowałem mu zwoje skradzione z muzeum warte fortunę i mu się podobały. -Nastolatek przewrócił oczami i odparł.

-Zwoje były w wężomowie i zostały zwinięte mugolom sprzed nosa co było dość zabawne, i wtedy myślałem, że chcesz się przede mną popisać, a nie mnie poderwać. -Starszy uniósł ręce w obronnym geście dodając.

-I chciałem to zrobić. W tedy kończyłeś dopiero 13 lat i nawet jak mi się podobałeś było to głównie intelektualne, a nie cielesne zainteresowanie. Nie jestem zboczony by dotykać dziecka. -Potter przewrócił oczami i odparł.

-Ale już pod koniec pierwszego roku powiedziałeś mi, że jestem piękny. Przyznaj się, że korciło cię już w tedy... -Czerwonooki odchrząknął i rzekł z powagą.

-Pierwotnie miałem plany przyciągnąć cię blisko mnie i zrobić z ciebie mojego spadkobiercę, ale później odkryłem, że mnie pociągasz. Co jak co, ale i tak nie tknąłbym cię przed czternastym rokiem życia, choć bardziej celowałem 16-17. -Westchnął dodając. -Niestety nie jestem zbyt cierpliwy, a wokół ciebie zaczęli pojawiać się adoratorzy, więc stwierdziłem, że zaraz po odzyskaniu ciała upomnę się o ciebie... -Zielonooki zarumienił się lekko i zerknął w bok mrucząc pod nosem.

-Cieszę się, że przynajmniej miałeś na tyle cierpliwości by czekać z resztą... -Tom ucałował dłoń kochanka mrucząc przy jego gładkiej skórze.

-Och mógłbym czekać nawet do nocy poślubnej jeśli byś chciał. Po prostu chciałem mieć pewność, że nie będziesz zainteresowany żadnym innym mężczyzną. -Blondyn przerwał parze niespodziewanym pytaniem.

-Planujecie się pobrać? -Riddle i Potter spojrzeli na niego zaskoczeni pytaniem. Niejednokrotnie wspominali, że zostaną razem przez wieczność jednak małżeństwo jako takie nie było poruszane. Cóż przynajmniej nie między nimi, bo już odbywali rozmowy na ten temat, a Barty dawno zgłosił się na świadka dla Toma, a Syriusz spytał raz zielonookiego czy myśli o Voldemorcie jako potencjalnym małżonku... Czerwonooki mógłby oświadczyć się nastolatkowi w każdej chwili jednak czuł obawy swojego partnera przed tak dużym krokiem w ich związku. Po chwili ślizgon przybrał swoją poważną maskę mówiąc z dezaprobatą.

-To nie twoja sprawa Perez. Teraz kontynuuj swój tok myślenia. -Blondyn odchrząknął skinął głową.

-Tak wybaczcie często mi zarzucają, że najpierw mówię później myślę. -Po chwil dodał wracając na właściwe tory rozmowy. -Więc skoro w kwestii kradzieży jesteście otwarci to proponuję wybrać się do najsłynniejszego Paryskiego muzeum, a tam wybierzecie sobie obraz, rzeźbę lub cokolwiek co wpadnie wam w oko. -Dwójka Czarnych Panów spojrzała na siebie, a w ich oczach widniały psotne iskierki. Uśmiechnęli się kącikami ust, a starszy rzekł nie odrywając spojrzenia od jaskrawozielonych oczu ślizgona.

-W takim razie wybierzmy się do Luwru na zwiedzanie. -Perez uśmiechnął się lekko i rzekł.

-Zamówię taksówkę. -Po tych słowach odwrócił się i skierował w stronę wyjścia, a Potter zerknął na tył jego pleców mówiąc z powagą.

BIAŁA RÓŻA WE KRWI (tomarry)Where stories live. Discover now