Rosja|Wracajmy do domu

2.4K 146 6
                                    

Szukałem jej...
Błagałem Stalina, by kazał swoim ludziom ją odnaleźć. On jednak za każdym razem odmawiał, mówiąc:
Jeśli trafiła do obozu, już dawno nie żyje.
Ivan czuł, że Felicja gdzieś tam była. Wiedział, że jest silna i jeśli ktoś miał przeżyć obóz to właśnie ona.
- Braciszku?- Młodsza siostra weszła do mojego ,,pokoju,, który stał się obcy od kiedy Polka uciekła.
Wolała walczyć wraz ze swoim ludem, niż siedzieć bezczynnie w Rosji.
- Da?
Natalia usiadła obok mnie na łóżku, podając mi zeszyt,w którym od kilku dni coś malowała.
- Mam nadzieje, że jest chodź trochę podobna.- Siostra ucałowała mnie w policzek i wyszła, zostawiajac mnie samego. - Może to ci poprawi humor.
Otworzyłem zeszyt.
Na pierwszej stronie był portret Felicji.
Była taka jak ją zapamiętałem.
Rozpuszczone włosy, wianek na głowie i co najważniejsze, szczery uśmiech.
- Znajdę cię...- Odwróciłem stronę, na której było przyklejone nasze wspólne zdjęcie.
Siedzieliśmy oboje na podłodze przed kominkiem. Ja czytałem, a ona pisała coś w swoim notatniku.
Przeglądnąłem cały zeszyt. Były tam różne zdjęcia Felicji, które robiła Natalia.
Po dłuższym zastanowieniu wstałem i wyszedłem z pokoju.
Wszedłem bez pukania do biura Stalina i ku jego niezadowoleniu oznajmiłem, że wyjeżdżam z Rosji.
Nie protestował. Chyba wiedział, że nawet bez pozwolenia wyjadę.
Podejrzewałem, gdzie dziewczyna może być...
***
Odnalazłem ją w obozie w Oświęcimiu.
Ku niezadowoleniu głównego generała SS, kazałem w imieniu Stalina wydać Polkę w moje ręce.
Kazał jednemu z oficerów iść po nią.
- Wyjaśnij mi...
- Braginski.
- Wyjaśnij mi towarzyszu Braginski, po co Stalinowi ta Żydówka?
- Jest chrześcijanką.- Wyjaśniłem ściskając dłonie w pięści.
- Mniejsza z tym.- Mężczyzna spojrzał na akta Felicji.- Tutaj pisze, że została zesłana do komory gazowej. Tydzień temu.
To nie możliwe... Czyżbym spóźnił się? Straciłem ją na zawsze?
- Generale.- Wrócił mężczyzna, którego posłali po Polkę.- Jest, ale nie wiem czy będzie z niej jakiś pożytek.
- Co masz na myśli towarzyszu?- Zapytałem go. Był dość niski, ale miał blond włosy i niebieskie oczy. Ideał według Hitlera.
Ivan nie rozumiał dlaczego akurat taki typ urody miał być rasą panów, ale wolał nie zadawać nie potrzebnych pytań. Towarzysz Hitler bywał nerwowy i łatwo było go zdenerwować.
- Chyba jej odbiło.- Wyjaśnił.
- Bierzcie ją towarzyszu. - Generał zwrócił się do mnie.
No tak... Po co mu Polka chora na umyśle. Poza tym generał wiedział, że jeśli towarzysz Stalin czegoś chce, dostanie to.
- Do widzenia.- Wyszedłem z gabinetu i ją ujrzałem. Po tylu miesiącach!
Stała tam... Była chudsza i cała posiniaczona, ale najważniejsza, że ją odnalazłem.
- Felicja.- Podniosła spojrzenie na mnie. Jej oczy straciły dawny blask. Były matowe i takie... nieobecne.
- Ivan.- Wyszeptała, naciągając rękawy by zasłonić więzienny tatuaż.
Nie obcięli jej włosów. Nadal miała dwa długie warkocze, teraz poplątane, ale włosy straciły dawny blask. Były matowe.
- Chodź.- Narzuciłem na jej ramiona swój płaszcz, by nie zmarzła na zewnątrz.- Wracajmy do domu.
Po tylu dniach szukania wreszcie ją znalazłem...
Patrzyłem jak obserwuje każdego kto obok nas przechodził. Jakby bała się, że zaraz ją zatrzymają i ześlą do komory gazowej.
Odwróciła się jeden jedyny raz przez całą drogę do Rosji... Przed główną bramą. Spojrzała na widniejący nad nią napis i zaśmiała się.
Był to śmiech pełen bólu i drwiny, ale też ulgi.
Jeden z jej wielu koszmarów właśnie się skończył...

Nie wyszło jak chciałam. Pewnie napisze to raz jeszcze, ale może z punktu widzenia Felicji.

Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz