Liechtenstein|Horyzont

466 40 2
                                    

Jak zwykle był zamyślony- siedział na ławce w ogrodzie i przyglądał się czemuś przed nim, gdzieś daleko na horyzoncie. Tylko czemu? Ja widziałam tam tylko niebo stykające się z zielonymi łąkami- on najwidoczniej widzi coś godnego uwagi... chciałabym wiedzieć co to takiego. Może mogłabym wtedy choć trochę zrozumieć jego myśli. 

-Braciszku?- Podeszłam do niego z kubkiem herbaty, cała roztrzęsiona. Nie chciałam mu przeszkadzać... jeszcze by pomyślał, że mu się narzucam, a ja chciałam mu tylko odwdzięczyć się za ochronę.

-Dziękuję.- Przyjął filiżankę z delikatnym uśmiechem na ustach. Jego uwaga skupiała się teraz na mnie. 

Usiadłam obok niego na ławce, zastanawiając się co on takiego widzi tam daleko na horyzoncie... dla mnie nadal były to tylko drzewa, łąki i niebo. 

-Czemu się tak przyglądasz?- Zapytałam w końcu, chcąc wiedzieć co pochłania jego całą uwagę. Może wtedy zrozumiałabym dlaczego tak często przesiaduje w ogrodzie.

-Horyzontowi.- Wyjaśnił krótko, ale widząc, że czekam na dalsze wyjaśnienia dodał.- Zastanawiam się co ukrywa. Ja tego nie widzę, ale mogę się domyślać. 

Znów spojrzałam na miejsce w którym niebo stykało się z ziemią... nie był to już zwykły horyzont, a miejsce pełne zagadek- mogłam marzyć co znajduje się za nim. 

-Jak myślisz, co tam może być?- Zapytałam zaciekawiona.

Uśmiechnął się biorąc łyka herbaty- a ja uznałam, że wyglądał na szczęśliwego... rzadko kiedy mogłam patrzeć na niego w takim stanie. 

-Myślę, że jest tam dom... 

Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz