Niemcy|Anioł Śmierci

630 61 14
                                    

Dość dawno temu wstawiłam: „Niemcy|Podobni" i „Niemcy|Zabawa"- ta cześć jest powiązana z nimi... nie wstawiłam jej wcześniej ze względu na brak pomysłu jak ją zakończyć :/ wreszcie jednak dostałam olśnienia, dzięki tym kłótnią pod ostatnimi rozdziałami <3 


Getto warszawskie- wszędzie pełno brudnych Żydów, którzy próbują jak najszybciej mnie ominąć, bez zwrócenia na siebie uwagi.

Wyczuwam ich cichą nienawiść, którą boją się pokazać...jestem pewny, że ich serduszka biją szybciej gdy tylko spojrzę w ich kierunku. 

Wiedzą, że to ja pociągam za spust- jestem aniołem śmierci, który bez ostrzeżenia odbiera im życie. 

To oczywiste...

Nienawidziłem gdy wysyłali mnie do getta... żołnierze tutaj potrafili być czasem okrutniejsi ode mnie. Widok wychudzonych żydów przyprawiał mnie o mdłości- może było to spowodowane ogólną niechęcią mojego szefa do nich... tak to może być to.

Nagle zauważyłem jakieś zamieszanie- było już tam kilku żołnierzy, którzy razem ze mną pilnowali porządku, więc postanowiłem się nie mieszać... gdybym nie usłyszał jej głosu. 

Od razu się odwróciłem- trzymana przez jednego z niemieckich żołnierzy próbowała się wyrwać za wszelką cenę... to była na pewno ona. Te same potargane ciuchy, ten sam wygląd- przypominała jednego z wielu obdartusów w Warszawie, którzy tylko biegali po ulicach próbując uciec przed władzami. 

Gdybym nie usłyszał jej charakterystycznego głosu, pomyślałbym, że to Feliks- jej uwięziony brat. 

-Co się dzieję?- Dziewczyna spojrzała na mnie przerażona, nadal próbując jakoś się wykręcić z żelaznego niemieckiego uścisku.

-Rzuciła się na mnie.- Mężczyzna mocniej wbił palce w chude ramiona dziewczyny.

No tak... Felicja Łukasiewicz- przypominała psa z wścieklizną. Była problemem, a my je likwidujemy.

-Zastrzel.- Uśmiechnąłem się. 

To dzisiaj zakończą się wszystkie moje problemy- gdy tylko Polka zginie... nie zabiłem jej wcześniej, ale zrobię to teraz. Przy wszystkich- by widzieli jak się kończy nieposłuszeństwo. 

Niech będzie dla nich przykładem...

-Nie możesz!- Dziewczyna próbowała się wyrwać. 

Była przerażona- pewnie nawet nie zdawała sobie sprawy, że zginie, a jednak. Wojna musi pozostawić po sobie jakieś ofiary- a jedna marna personifikacja nie zrobi żadnej różnicy... naiwna szmata. Nie wiedziała z kim zadarła- Anioł śmierci nigdy nie zapomina o swoich wrogach.

Odwróciłem się zostawiając Felicję z żołnierzem- on już wie co ma zrobić. 

Strzał... 

Muzyka dla mojego ucha- sygnał końca problemów. Już nikt nie będzie mi stawał na drodze... Feliks zamknięty w więzieniu i prędko z niego nie wyjdzie, a Felicja... no cóż. Mała strata.

Odwróciłem się by po raz ostatni spojrzeć w gasnące oczy poleczki...

Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz